50 lat oddawania krwi – pan Antoni Bokiniec kończy niezwykłą misję

We wtorek, 18 listopada, w Podlaskim Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Białymstoku odbyła się wyjątkowa wizyta. 70-letni Antoni Bokiniec z Łap usiadł na fotelu dla dawców po raz ostatni. Przez pół wieku systematycznie oddawał krew. W sumie przekazał jej aż 221 litrów.

– „To bohater. Pan Antoni może mieć ogromną satysfakcję, bo prawdopodobnie uratował więcej istnień niż niejedna załoga karetki. A przy tym zawsze był skromny, cichy i punktualny” – mówi Bartosz Szutkiewicz z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Białymstoku.

“Oddaję krew od 50 lat. Zaczęło się to wszystko wraz z wyrobieniem książeczki wojskowej, później oddawałem regularnie w wojsku. Po wyjściu z wojska, gdy urodziła się moja córka – wcześniaczka, to potrzebne było przetoczenie krwi. To mnie chyba jeszcze bardziej zmobilizowało do regularnego oddawania. I tak do dzisiaj. Teraz już trochę ze względu na wiek kończę tę przygodę. I tak mogłem oddawać krew i płytki pięć lat dłużej, niż jest to przewidziane dla honorowych krwiodawców, ale to ze względu na dobre, czy nawet bardzo dobre wyniki. Cieszę się, że mogłem pomóc, też zaraziłem tą ideą moją rodzinę – krew oddają synowie, córki, zięciowie, synowa, a nawet już wnuki. Teraz nadal będę z przyjemnością odwiedzał białostockie centrum, aby się spotkać, porozmawiać, powspominać, dla mnie wszyscy są tu jak rodzina” – zaznaczył Antoni Bokiniec.

Dla pracowników centrum był to wyjątkowy moment. – „Pracownikom stanęły łzy w oczach, bo to naprawdę wyjątkowy moment” – dodaje Szutkiewicz. Symbolicznie w tym dniu pan Antoni otrzymał dwa medale za oddanie ponad 200 litrów krwi. To absolutny rekord w całym województwie. – „To wydarzenie historyczne dla naszej placówki. Chciałbym, żeby jego historia zainspirowała innych” – podkreśla Szutkiewicz.

Centrum krwiodawstwa nadal pilnie potrzebuje krwi. Szczególnie poszukiwane są grupy 0+ i 0–. – „Sytuacja jest stabilna, ale nasze zapasy muszą być uzupełnione. Szczególnie apelujemy do dawców z grupą 0, by odwiedzili nasze punkty. Każda kropla może komuś uratować życie” – zaznacza rzecznik placówki.

Pan Antoni kończy swoją misję, ale jego przykład pokazuje, jak wiele może zmienić systematyczne, oddane serce dla innych.

Źródło: fakt.pl/radio.bialystok.pl

Powiązane Artykuły

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnie artykuły