Chcą przebiec 750 kilometrów w 60 godzin. Wszystko dla potrzebujących dzieci

Dziewięciu biegaczy 14 października rozpoczęło wyjątkową sztafetę – “Run de Podkarpacie – Sztafeta dla Marzeń”. Chcą przebiec aż 750 kilometrów w 60 godzin. To wszystko dla rodzeństwa, które straciło mamę.

Dziewięciu biegaczy zaczęło niezwykłą sztafetę. Biegną ją dla Zuzi, Emilki i Kuby. Dzieci mają 8, 6 i 4 lata. W tak młodym wieku musiały się zmierzyć z tragicznym doświadczeniem, jakim była śmierć mamy. Justyna Wydra zmarła w sierpniu na nowotwór. Jej mąż zwolnił się z pracy, by móc się nią opiekować. Teraz także nie jest w stanie pracować, bo musi się zająć dziećmi. Dlatego przyjaciółka rodziny zorganizowała zbiórkę, by zebrać pieniądze nadpłatę kredytu hipotecznego na budowę i remont domu. Z kolei celem “Run de Podkarpacie” jest zdobycie środków na zrealizowanie marzeń dzieci.

“Znałem Justynę, która mieszkała niedaleko Dynowa, i znam tę rodzinę. Dzieci przeżyły traumę po odejściu mamy i nic jej nie zastąpi, ale możemy pomóc spełnić ich zwykłe marzenia jak choćby wycieczka nad morze czy wyjście do kina. Dlatego pobiegniemy dla nich” – opowiada Łukasz Domin, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Dynowie.

Łukasz Domin jest maratończykiem i ultramaratończykiem. Założył stowarzyszenie, które organizuje wiele akcji mających zachęcić do aktywności fizycznej. Jednak Łukasz łączy sport wraz z pomaganiem.

W 2017 zorganizował bieg “Przez Polskę dla serca i krwi”. Wraz ze Sławomirem Hadro przebiegli 733 kilometry z Krynicy Morskiej do Dynowa. Zajęło im to 9 dni. Udało im się zebrać środki na pomoc dla Kacpra, który urodził się z połową serca.

Z kolei w 2021 roku Łukasz i Sławomir przebiegli 1111 kilometrów. W ten sposób chcieli pomóc trójce chorych dzieci. Zebrali aż 123 tysiące

“Zawsze marzyłem o tym, by przebiec z północy na południe. Mieliśmy co prawda biec z Wenecji na Podkarpacie, ale pandemia pokrzyżowała nam plany” – przyznaje Łukasz.

Kiedy zaproponował swoim znajomym kolejny bieg w celach charytatywnych, nikt się nawet nie wahał.

“Zaproponowałem ten bieg swoim znajomym i przyjaciołom ze Stowarzyszenia „Aktywny Dynów” i nikt mi nie odmówił. Jesteśmy gotowi” – podkreślał przed startem.

Źródło: pl.aleteia.org

Powiązane Artykuły

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnie artykuły