Mieszkańcy Buska-Zdroju w niedzielę tłumnie odwiedzili Powiatowy Międzyszkolny Ośrodek Sportowy. Odbywało się tam niezwykłe wydarzenie – “Festiwal Dobroci” i zostało zorganizowane dla Dawida Szpaka. 27-latek cierpi na nieuleczalną ataksję Fredraicha i potrzebuje środków na rehabilitację.
Dawid Szpak od 17 lat choruje na nieuleczalną ataksję Fredraicha. To choroba, która prowadzi do zwyrodnienia mięśni szkieletowych, mięśnia serca, a także niektórych części układu nerwowego. Niestety 27-latek nie może funkcjonować samemu. To właśnie dla niego Wspólnota Samorządowa Busko-Zdrój zorganizowała Festiwal Dobroci.
Wszystko zaczęło się już o 9 rano. Na początku można było oglądać zawody strażackie, a także koncert OSP z Wiślicy. Potem odbył się kiermasz, prezentacje sztuk walki, porady zdrowotne i oczywiście atrakcje dla dzieci. Co więcej, miały również miejsce licytacje przeróżnych przedmiotów. Zaś o 16 rozpoczął się blok koncertowy.
“To nie jest pierwsza taka impreza organizowana w Busku-Zdroju przez Wspólnotę Samorządową. Były już dwie podobne, chociaż w mniejszej skali, dla dwóch chorych dziewczynek. Trzeci miał być Dawid, który z roku na rok potrzebuje coraz większej pomocy. Przy współpracy bardzo wielu osób, uzyskaliśmy dość duży budżet. Pomogło nam, w różny sposób, mnóstwo lokalnych firm z Buska i okolicy. W następnych latach będziemy na pewno wspierać inne potrzebujące osoby” – mówi Maciej Gawin, radny województwa świętokrzyskiego.
Na Festiwal Dobroci przyjechała nawet Anna Krupka, wiceminister sportu i turystyki.
– “To piękna akcja charytatywna. Pokazujemy wsparcie dla chorego Dawida Szpaka i jego mamy, która robi wszystko co może, aby ułatwić chłopcu codzienne życie. Przekazałam na aukcję charytatywną filiżankę z porcelany ćmielowskiej. Ćmielów to symbol województwa świętokrzyskiego. Mam nadzieję, że ta filiżanka zostanie wylicytowana za robiącą wrażenie kwotę“. – zaznaczyła.
Jolanta Pierścinśka, mama Dawida, była niezwykle szczęśliwa, że tyle osób przyszło i wrzuciło coś do puszek.
“Chciałam bardzo podziękować organizatorom, którzy pomyśleli o moim synu oraz tym wszystkim, którzy przyszli i wrzucili pieniądze. Zbieramy na terapię komórkami macierzystymi. Jedno podanie kosztuje 20 tysięcy złotych” – podkreśla.
Źródło: buskozdroj.naszemiasto.pl