Polskie siatkarki wygrały mecz z reprezentacją Niemiec i tym samym znalazły się w ćwierćfinale mistrzostw świata. To historyczny sukces, bo naszemu zespołowi nie udało się tego dokonać od 60 lat.
Mało kto wierzył, że Polki zajdą tak daleko w tegorocznych mistrzostwach świata. Tymczasem polska drużyna zagwarantowała sobie awans do ćwierćfinału. Za nimi już 9 meczów.
— “Przed turniejem wątpiłabym w to, że dojdziemy do ćwierćfinału. Już w trakcie imprezy wiedziałam, że naszą dobrą grą, nastawieniem możemy tego dokonać. Teraz jesteśmy tu, gdzie jesteśmy. Nie lubię wybiegać w przyszłość, więc nie powiedziałabym, że to nasz cel, ale bardzo się cieszę, że się udało. To coś niesamowitego i na pewno będziemy chciały dalej powalczyć” – opowiada Magdalena Stysiak, atakująca.
Zespół Stefano Lavariniego w sobotę pokonał reprezentację Niemiec. Polki wygrały 3:2. Już w trakcie meczu było wiadomo, że udało im się przejść do do ćwierćfinału. Gdyby zakończyły mecz w czterech setach, to w następnym etapie spotkałyby się z reprezentacją Stanów Zjednoczonych. Teraz naszą reprezentację czeka jednak spotkanie z Serbią, z którą już na tym turnieju graliśmy. Wtedy Polki przegrały 3:0. Ale siatkarki zdążyły nabyć dużo pewności siebie, bo długie i męczące spotkania nauczyły ich naprawdę wiele.
— “Szczerze mówiąc, Stany nie zagrałyby tak z nami drugiego spotkania. My wyjdziemy nakręcone, obojętne z kim zagramy. Z Serbią również. Możemy powalczyć z każdym. Nie możemy kalkulować. Chcemy powalczyć i akurat może zaskoczy” – zaznacza siatkarka.
Widać, że nasze siatkarki cieszą się z sukcesu. Na boisku, jak i w szatni panuje dobra atmosfera.
— “Jest naprawdę super. W tym roku w reprezentacji czujemy się świetnie. Zarówno na boisku, jak i poza nim. To jest dla nas coś niesamowitego, jak potrafimy ze sobą żyć, spiąć się, rozśmieszać, a w trudnych momentach pocieszać. Jesteśmy jak jedna wielka rodzina” – podkreśla Stysiak.
Teraz trzeba tylko trzymać kciuki, by ten sukces stał się jeszcze większy…
Źródło: przegladsportowy.onet.pl