Mężczyzna z LaGrange w Stanach Zjednoczonych udowadnia, że czasem wystarczy jeden dolar, by zmienić świat. Pokazuje, że małe akty dobroci mogą mieć ogromny wpływ na naszą rzeczywistość.
Anthony Talley pochodzi z LaGrange (Georgia, USA). Zorganizował on specjalną akcję, która polega na tym, że zbiera po jednym dolarze od ludzi ze swojej okolicy. Następnie zebrane pieniądze oddaje potrzebującym. W ten sposób Anthony chce udowodnić, że nawet pozornie małe gesty dobroci mogą przyczynić się do tego, że czyjeś życie stanie się lepsze.
Anthony w zeszłym roku zebrał aż 8000$. Większość zebranej kwoty przekazał mężczyźnie, którego dom spłonął w pożarze. Zaś za resztę pieniędzy kupił lody dla uczniów z okolicznych szkół podstawowych, którzy nie mogli sobie pozwolić na taki wydatek.
– “Kiedy robię takie rzeczy, to czuję ogromną radość. Przepełnia mnie szczęście” – mówi Anthony Talley. – “Ludzie często się pytają co dalej mam w planach. Ja za każdym razem odpowiadam im, że chcę zmienić świat. Krok po kroku. Dolar po dolarze” – dodaje mężczyzna.
Jakiś czas później Anthony rozpoczął akcję, która nazywa się “czwartkowy dolar”. Mężczyzna co tydzień wybiera nowy cel charytatywny, na który przeznacza pieniądze ze zbiórki.
W jednym tygodniu Talley zdecydował się pomóc kobiecie, która ma dziesiątkę dzieci i potrzebowała samochodu. Bowiem swoje poprzednie auto straciła w wypadku.
Anthony zachęcał wszystkich do wpłat. Przekonywał ludzi, że każdy dolar może przyczynić się do szczęścia potrzebującej osoby. Finalnie udało mu się zebrać odpowiednią kwotę.
Teraz mieszkaniec LaGrange organizuje zbiórkę na rzecz rodziny, która nie ma pieniędzy na pogrzeb. Prawdopodobnie również uzbiera wystarczającą ilość dolarów, by im pomóc.
I w ten sposób każdy tydzień przybliża go do spełnienia swojego największego marzenia. Marzenia o tym, by świat stał się lepszym miejscem.
Źródło: 11alive.com