W niedzielę 27 października przez park miejski w Białymstoku przemaszerowała „Parada adopciaków”. To wydarzenie, w którym udział wzięło kilkadziesiąt psów adoptowanych z białostockiego schroniska, ich właściciele oraz sympatycy. Organizatorzy podkreślają, że celem wydarzenia jest promocja adopcji psów, a w schronisku wciąż ponad sto zwierzaków czeka na nowe domy.
Schronisko dla Zwierząt w Białymstoku „Dolina Dolistówki” oraz wolontariusze ponownie zorganizowali paradę. Jesienne przedpołudnie na Bulwarach Kościałkowskiego, skąd wyruszyła parada, wypełniły psy w różnym wieku. Znalazły się tam zarówno te adoptowane wiele lat temu po te, które dopiero niedawno znalazły nowe domy. Radosne okrzyki i imiona psów, które wolontariusze pamiętają ze schroniska, niosły się po parku, tworząc wyjątkową atmosferę.
Takie spotkanie ma na celu przede wszystkim to, żeby pokazać, że psy z adopcji są piękne, mądre, socjalne, jak najbardziej zrównoważone – zaznaczyła kierowniczka białostockiego schroniska Anna Jaroszewicz. – Dopóki są w schroniskach porzucone, niechciane zwierzęta, nie mamy moralnego przyzwolenia na to, żeby płacić grube pieniądze za to, żeby mieć przyjaciela.
Opiekunowie psów zgodnie twierdzili, że nie wyobrażają sobie innej decyzji niż adopcja. „Zżyłyśmy się tak mocno, że adopcja była jedynym wyjściem” – mówi Małgosia o Mirze, którą przez rok pielęgnowała w schronisku, zanim zabrała ją do domu. W paradzie uczestniczyły też psy, które trafiły do nowych właścicieli już jako seniorzy, jak 17-letnia Suszka, adoptowana w podeszłym wieku.
W białostockim schronisku przebywa obecnie ponad 110 psów. Proces adopcji wymaga wypełnienia specjalnej ankiety oraz wspólnego spaceru z wolontariuszem. Jaroszewicz zapewniła, że chętnie pomoże osobom zainteresowanym adopcją.
My zrobimy wszystko, żeby takiego psa, który pasuje do tej rodziny, który będzie z tą rodziną szczęśliwy i z którym rodzina sobie poradzi, znaleźć w naszym schronisku – podkreśliła.
Źródło: rmf24.pl