Reprezentacja Polski w piłce ręcznej kobiet awansowała do drugiej rundy mistrzostw Europy! Aby zapewnić sobie wyjście z grupy, Biało-Czerwone musiały pokonać Hiszpanki i świetnie wykorzystały swoją szansę, zwyciężając 26:23 (14:12).
Obie drużyny przystąpiły do tego spotkania z takim samym bilansem w grupie C – porażkami z Francją i wygranymi nad Portugalią. Hiszpanki mogły pochwalić się lepszym stosunkiem bramek, co oznaczało, że do awansu z drugiego miejsca wystarczył im remis. Polki natomiast musiały odnieść zwycięstwo, aby przedłużyć swoje szanse w turnieju. Dzięki determinacji udało im się triumfować i awansować do kolejnej fazy mistrzostw Europy.
Początek meczu należał do Hiszpanek, które już w pierwszej akcji objęły prowadzenie. Biało-Czerwone popełniały błędy w ofensywie, co przeciwniczki skutecznie wykorzystywały. Nadzieję na wyrównanie dał gol Darii Michalak z lewego skrzydła oraz skuteczna obrona rzutu karnego przez Adriannę Płaczek. Polki odzyskały równowagę dzięki grze 7 na 6, kiedy to trener zdecydował się wycofać bramkarkę. Na prowadzenie naszą reprezentację wyprowadziła indywidualna akcja Magdaleny Drażyk (5:4). Choć rywalki również popełniały błędy, jak Danila So Delgado, to zdarzało się, że łatwo zdobywały punkty, korzystając z pustej bramki. Jedną z takich okazji wykorzystała m.in. hiszpańska bramkarka Nicole Wiggins.
Prowadzenie Polek 8:5 zmusiło trenera Ambrosa Martina do wzięcia czasu na żądanie. Biało-Czerwone imponowały niemal bezbłędną grą w obronie, a zmienność pozycji w ataku przynosiła oczekiwane efekty. Mimo czterobramkowej przewagi wynik wciąż pozostawał otwarty. Hiszpanki szybko zdołały zmniejszyć różnicę do jednej bramki, jednak Polki natychmiast odpowiedziały równie skuteczną akcją.
Dramatyczne zwycięstwo
Niepokojącym momentem była czerwona kartka dla Pauliny Uścinowicz, która trafiła w twarz jedną z rywalek podczas rzutu. Niedługo później kolejne osłabienie spotkało drużynę – Aleksandra Olek otrzymała dwuminutową karę za niewłaściwą zmianę. Mimo ryzykownej gry, Polki zakończyły pierwszą połowę z wynikiem 14:12 na swoją korzyść. Warto zauważyć, że Hiszpanki w swoim trzecim meczu turnieju straciły do przerwy najwięcej bramek.
Po przerwie Magdalena Drażyk nie zdołała wykorzystać rzutu karnego, jednak Hiszpanki popełniały liczne proste błędy, co dawało Polkom kolejne szanse. Aleksandra Rosiak znalazła odpowiedni rytm i regularnie trafiała do bramki. Kapitan Monika Kobylińska również skutecznie zwiększała przewagę, czego Hiszpanki obawiały się już przed meczem. Barbara Zima, stojąca na bramce, miała trochę szczęścia – w spektakularny sposób, przy pomocy poprzeczki, obroniła jeden z rzutów przeciwniczek.
Na ostatnie 15 minut Polki wchodziły z przewagą sześciu bramek, nadal grając z pustą bramką. Po kolejnej przerwie na żądanie trenera Martina Hiszpanki zmniejszyły różnicę o połowę, a Biało-Czerwone przez sześć minut nie mogły trafić do siatki. Potrójne osłabienie Polek w 55. minucie (przy wyniku 23:18) dało rywalkom szansę na odwrócenie losów meczu. Mimo nerwowej końcówki Polki zdołały obronić prowadzenie i odniosły zwycięstwo w emocjonującym spotkaniu.
Źródło: rmf24.pl