Naukowcy z Politechniki Śląskiej stworzyli specjalny oczyszczacz powietrza, który pomoże nam w walce ze smogiem czy z pandemią. Takie urządzenia będą mogły stanąć w szkołach, szpitalach, urzędach.
Odpowiednia wentylacja może mieć pozytywny wpływ na nasze zdrowie. Kiedy wszystko działa tak jak należy, ryzyko zarażenia się różnymi wirusami krążącymi w powietrzu jest o wiele mniejsze. Niestety wiele budynków – w tym szpitali, urzędów czy szkół, nie ma odpowiedniej wentylacji. Dlatego naukowcy skonstruowali oczyszczacz powietrza – ULI, który pozwoli usunąć drobnoustroje i pyły z powietrza.
– “Innowacyjność tego urządzenia polega na pulsacyjnym działaniu i na tym, że może znakomicie sprawdzać się w pomieszczeniach o dużej kubaturze. Jest też bardziej wydajne i uniwersalne, ponieważ wpisuje się nie tylko w walkę z COVID-19, ale też np. ze smogiem” – mówi profesor Politechniki Śląskiej, dr hab. inż. Sebastian Werle.
Co ważne, urządzenie ma dwa dolotowe kanały. Dzięki temu oprócz tego, że można zasysać powietrze i je oczyścić, to potem oczyszczacz będzie w stanie wtłoczyć je do np. innego pomieszczenia.
– “Jest to bardzo ważna funkcja, ponieważ wiele placówek szkolnych czy szpitali to stare obiekty, gdzie nie można zamontować klimatyzacji” – podkreśla dr inż. Artur Czachor, jeden z wynalazców.
Skonstruowany przez naukowców oczyszczacz jest bardziej wydajny i tańszy od innych tego typu urządzeń dostępnych na rynku.
– “Staraliśmy się skonstruować to urządzanie tak, aby placówka publiczna, która często boryka się z problemami finansowymi, nie była zmuszona do częstego serwisowania urządzenia czy kupowania drogich filtrów. Zrobiliśmy to w taki sposób, aby było tanio, ekonomicznie i wydajnie” – mówi dr inż. Artur Czachor.
Pierwszy oczyszczacz trafił do Szpitala Klinicznego nr. 1 w Zabrzu. Władze szpitala zdecydowały, że urządzenie stanie w dziecięcej Izbie Przyjęć.
– “Wybraliśmy Izbę Przyjęć, ponieważ właśnie tam mamy kumulację przypadków z różnego rodzaju wirusami. Wśród nich królują trzy: wirus grypy, wirus RSV oraz koronawirus, którego w ostatnich dniach jest bardzo dużo zarówno wśród dzieci, jak i opiekunów” – zaznacza dyrektor szpitala dr n. med. Dariusz Budziński.
Źródło: naukawpolsce.pap.pl