Udało się! Bartłomiej Kubkowski w ciągu 24 godzin przepłynął imponujący dystans 103,6 km na krytym basenie, ustanawiając nowy rekord świata w tej kategorii. Wyczyn miał miejsce w Koszalinie, gdzie sportowiec dodatkowo pobił także dotychczasowy rekord Polski.
Przez całą dobę Bartłomiej Kubkowski nieustannie przepływał kolejne długości na krytym basenie w Koszalinie, konsekwentnie zbliżając się do wyznaczonego celu. Efekt? Ustanowił dwa niezwykłe rekordy. Polak osiągnął tytuł światowego rekordzisty, pokonując dystans 103,6 km w ciągu 24 godzin pod zadaszeniem. Tym samym poprawił dotychczasowy wynik Maartena van der Weijdena, wynoszący 102,8 km.
– Bartłomiej Kubkowski przez dłuższy czas przygotowywał się do bicia rekordu w koszalińskim Parku Wodnym. Zawodnika będzie czekać bardzo trudna doba. Ponadto będzie musiał zmagać się z wieloma trudnościami. Liczymy, że te wielotygodniowe przygotowania zakończą się sukcesem i będziemy mogli jutro poszczycić się światowym rekordem – mówiła Monika Tkaczyk, prezes Zarządu Obiektów Sportowych w Koszalinie. – Przypomnijmy, pływak ma na swoim koncie już szereg wyczynów, w tym m.in. srebrny medal na Mistrzostwach Świata w lodowym pływaniu. Próbował też – na razie bez powodzenia – przepłynąć Bałtyk, na dystansie 170 km z Kołobrzegu do Ystad.
Kubkowski ustanowił również nowy rekord Polski, poprawiając wynik Sebastiana Karasia, który wcześniej pokonał dystans ponad 96 km w ciągu 24 godzin. W trakcie swojej próby Bartłomiej, we współpracy z fundacją Cancer Fighters, prowadził zbiórkę na rzecz dzieci walczących z nowotworami. Do tej pory udało się zebrać ponad 32 tys. zł, choć do pełnej kwoty wciąż brakuje pewnej sumy.
— Nie sądziłem, że ktoś będzie chciał przez 24 godz. oglądać gościa, który kręci się w kółko na basenie. Bardzo się z tego cieszę, teraz muszę trochę odpocząć – zaznacza rekordzista.
Bartłomiej Kubkowski swoją próbą nie tylko zapisał się na kartach historii, ale również przyczynił się do wsparcia potrzebujących. Jego wyczyn wzbudził ogromne zainteresowanie i podziw zarówno wśród kibiców, jak i społeczności charytatywnej. Każdy kolejny kilometr przepłynięty przez rekordzistę był symbolem wytrwałości i nadziei dla dzieci zmagających się z ciężkimi chorobami.
Źródło: dobrewiadomosci.net.pl/gk24.pl