Schroniskowy cud Leona. Po dziesięciu latach w boksie pies znalazł dom

Przez dekadę nikt nie zwracał na niego uwagi. Leon, jeden z wielu psów przebywających w łódzkim schronisku przy ul. Marmurowej, zdawał się skazany na samotność i zapomnienie. Zamknięty w sobie, nieufny, cichy – przez lata nie dawał szansy nikomu. Aż do momentu, gdy w schronisku pojawili się wolontariusze.

To właśnie ich obecność rozpoczęła zmianę. Leon został włączony do programu regularnych spacerów, które miały pomóc psom odzyskać kontakt z człowiekiem. Szybko okazało się, że Leon doskonale czuje się w towarzystwie ludzi – niezależnie od ich wieku czy płci – ale smycz budziła w nim panikę. Paraliżujący lęk odbierał mu siły i sprawiał, że zamierał. Wymagał więc zupełnie innego podejścia.

To była bardzo długa i świadoma adopcja, bo trwała aż pięć tygodni – mówi Małgorzata Kołodziejczak ze schroniska dla bezdomnych zwierząt w Łodzi.

Jedna z wolontariuszek, która woli pozostać anonimowa, zaczęła regularnie odwiedzać Leona w jego boksie. Już pierwsze spotkanie trwało aż dwie godziny – tyle czasu potrzebował pies, by w ogóle się otworzyć. Kolejne wizyty przynosiły postępy. Kobieta nie przychodziła z pustymi rękami – zawsze miała ze sobą ulubiony smakołyk Leona: parówki.

Najważniejszym przełomem okazało się wprowadzenie klatki kenelowej. To właśnie w niej Leon poczuł się bezpiecznie – do tego stopnia, że kiedy nadszedł dzień adopcji, po prostu wszedł do środka i pozwolił się bez stresu przetransportować do nowego domu. Tam, w ogrodzie, sam opuścił klatkę, ale nie rozstaje się z nią do dziś – traktuje ją jak swoją bezpieczną przystań.

Historia Leona pokazuje, jak wiele może zmienić cierpliwość i zrozumienie. Przez dziesięć lat pies nie znał niczego poza schroniskowym boksem. Trafił tam jako roczny, bezdomny psiak w 2015 roku. Przez cały ten czas nikt nie zapytał o niego ani nie zainteresował się jego losem. Dopiero dzięki zdjęciom i opisowi zamieszczonemu na profilu schroniska w mediach społecznościowych jego przyszła opiekunka postanowiła odmienić jego życie.

Dziś Leon uczy się codzienności w nowym domu. To dopiero początek jego drugiego życia – spokojniejszego, cieplejszego, pełnego troski i miłości.

Źródło: expressilustrowany.pl

Powiązane Artykuły

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnie artykuły