Mieszkańcy Rzeszowa, pracownicy energetyki, wodociągów, strażacy uratowali kotka, który przez dziesięć dni był uwięziony w rurze ciepłowniczej. Kot teraz trafił pod opiekę Fundacji Felineus i dostał imię Rurek.
Uwolnienie kota było niezwykle skomplikowaną akcją. To dlatego, że kot utknął w rurze ciepłowniczej, której nie można było przeciąć. Gdyby ją przecięto, to 3/4 mieszkańców Rzeszowa zostałoby pozbawionych ogrzewania i ciepłej wody, a naprawa trwałaby kilka dni.
Kot znajdował się głęboko – aż 10 metrów pod nasypem kolejowym. To właśnie pod nim znajduje się ciepłociąg. Zwierzę było uwięzione pomiędzy rurą ciepłowniczą, a elementami, które zabezpieczają instalację.
– “We wtorek udało się odgiąć te elementy zabezpieczające, powiększyć przestrzeń, dzięki czemu kotek mógł wyjść. Wszystko wskazuje, że zwierzę nie ucierpiało, ale zbadać go musi teraz lekarz weterynarz, który dokładnie oceni jego stan” – mówi Artur Gernand z kancelarii prezydenta Rzeszowa.
Rurek ma się dobrze
Finalnie to Fundacja Felineus wzięła kota pod swoją opiekę. Weterynarze przeprowadzili pierwsze badania. Wyniki są raczej dobrze. Jednak wszyscy są ostrożni w składaniu obietnic. Dopiero za kilka dni będzie wiadomo, czy faktycznie Rurek w żaden sposób nie ucierpiał.
– “To niesamowite ale wyniki Rurka na chwilę obecną nie są złe!Musimy, mimo to, odczekać kilka dni żeby ostatecznie powiedzieć że wszystko jest w porządku. Kot jest w trakcie płynoterpii. Powoli wprowadzany jest posiłek stały i woda. Rurek ma delikatnie podrażnioną wątrobę i trzustkę” – można przeczytać w poście Fundacji Felineus na Facebooku.
– “Niezwykle poruszające i piękne jest to, że wszyscy mieszkańcy Rzeszowa się zjednoczyli, wspierali się nawzajem i nie poddali aby uratować Rurka – a jeszcze piękniejsze, że nie tylko mieszkańcy Rzeszowa, ale i całej Polski a nawet z zagranicy. To jest niezwykle optymistyczne i dodające wiatru w żagle do działań na rzecz zwierząt” – piszą pracownicy fundacji.
Źródło: tvn24.pl / facebook.com