W szczycie kwarantanny dzienna emisja dwutlenku węgla zmniejszyła się w skali światowej o 17 proc. (czyli poziom obserwowany w 2006 roku) a w Polsce nawet o 23 proc.
Z badań opublikowanych w czasopiśmie “Nature Climate Change” wynika, że podczas szczytowego okresu lockdownu na początku kwietnia dzienna emisja dwutlenku węgla zmniejszyła się o 17 proc. – czyli 17 milionów ton w skali globalnej, w porównaniu ze średnimi dziennymi poziomami w podobnym okresie w 2019 r. Tym samym emisja ta spadła do poziomów ostatnio zaobserwowanych w 2006 r.
Autorzy sprawdzili trzy potencjalne scenariusze wychodzenia z kwarantanny i stwierdzili, że możemy być na dobrej drodze do obniżenia całkowitej emisji o 4-7 proc. do końca bieżącego roku.
Z badań wynika, że emisje pochodzące z transportu lądowego, takie jak podróże samochodem, stanowią 43 proc. spadku globalnych emisji w okresie największego zamknięcia (7 kwietnia). A dalsze 43 proc. spadku dziennych światowych emisji to emisje pochodzące łącznie z przemysłu i energetyki. Lotnictwo wprawdzie jest sektorem gospodarki poważnie dotkniętym skutkami zamknięcia, ale odpowiada jedynie za 3 proc. światowych emisji. Dlatego ten sektor odpowiada zaledwie za 10 proc. spadku emisji w czasie pandemii. Skutkiem ubocznym pandemii był jednak j wzrost emisji CO2 z budynków mieszkalnych związany ze zdalną pracą. Był on jednak niewielki w stosunku do spadku emisji z innych sektorów.
Mimo że wraz z powrotem normalnym funkcjonowaniem gospodarki emisja będzie się stopniowo wyrównywać z tą z przed pandemii, są też pewne trwałe zmiany. Marcin Popkiewicz z portalu Naukaoklimacie.pl prognozuje że średnioroczny spadek zanieczyszczenia powietrza utrzyma się w granicy 4-7 proc. Jest to odpowiedni poziom spadku zapewniający spowolnienie zmian klimatycznych.
źródło: naukawpolsce.pl