Ważna akcja charytatywna: rowerami do Rzymu

W Bodzanowie, niedaleko Wieliczki, zrodził się niezwykły pomysł. W lokalnej parafii postanowiono wesprzeć młodego chłopaka, który potrzebuje leczenia. Kacper, który kilka tygodni temu miał wypadek, będzie musiał korzystać z wózka inwalidzkiego. Aby mu pomóc, trzynastoosobowa grupa wyruszyła na rowerach do Rzymu.

Pierwotnie wyprawa miała charakter wyłącznie religijny. Uczestnicy chcieli w ten sposób podziękować za zeszłoroczne Światowe Dni Młodzieży w Panamie. Ostatecznie jednak zdecydowano, że będzie to także forma wsparcia dla kolegi. To niesamowita akcja charytatywna.

Kacper, szesnastolatek, marzył o karierze wojskowej po ukończeniu liceum. Niestety, 10 lipca doznał poważnych obrażeń po upadku z urwiska. Choć udało mu się ochronić głowę, jego ciało doznało poważnych uszkodzeń. Po wypadku powiedział strażakom: “Ja nie czuję nóg”. Rezonans wykazał złamania kręgosłupa w trzech miejscach, złamanie żebra i przebicie płuca. Lekarze stwierdzili, że jego przeżycie to cud. Niestety, rdzeń kręgowy został przerwany, co skazuje Kacpra na życie na wózku inwalidzkim.

Jego przyjaciele i znajomi postanowili zorganizować wyjątkową inicjatywę. W niedzielę, 28 lipca, wyruszyli na rowerach z parafii Apostołów Piotra i Pawła w Bodzanowie, gdzie Kacper służył jako lektor, z celem dotarcia do Rzymu. Planowo mają tam dotrzeć około 7 sierpnia.

“Ten wyjazd to nie tylko fizyczna wyprawa, ale przede wszystkim duchowe wyzwanie, mające głębokie znaczenie i symbolikę. Podróż do Rzymu to pielgrzymka, której celem jest spotkanie z papieżem, następcą św. Piotra,” powiedział biskup Robert Chrząszcz, który pobłogosławił uczestników wyprawy.
“Mam nadzieję, że mimo przerażenia wspólnoty z powodu wypadku Kacpra, zaufamy Panu Bogu i nie ustaniemy w modlitwie, prosząc o Jego pomoc i cuda, których tak bardzo potrzebujemy,” dodał biskup.

Rowerzyści są świadomi wyzwań, jakie przed nimi stoją. Ania, jedna z uczestniczek, jeździ na rowerze dopiero od półtora roku i nigdy nie pokonała tak długiego dystansu. Mimo obaw, jest pewna, że da radę. Paweł, inny uczestnik, nadal nie może uwierzyć, że ich celem jest Rzym, ale jest przekonany, że misja się powiedzie.

O godzinie 9:00 w niedzielę odbyła się pożegnalna msza święta, a dwie godziny później rowerzyści wyruszyli. Mają przed sobą 1650 kilometrów do przejechania i blisko 450 tysięcy złotych do zebrania. Na moment pisania tego artykułu udało się już zgromadzić 125 tysięcy złotych.

Źródło:

Powiązane Artykuły

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnie artykuły