Jeszcze kilka lat temu jedno przypadkowe spotkanie z orzeszkiem ziemnym mogło zakończyć się dla niego tragedią. Chris Brookes-Smith przez całe życie musiał unikać tego, co dla większości z nas jest zwykłą przekąską. Dziś, dzięki innowacyjnej terapii, codziennie rano zjada kilka orzeszków… i nic się nie dzieje. Jak to możliwe? Brytyjscy naukowcy opracowali metodę, która może zrewolucjonizować leczenie dorosłych z poważną alergią pokarmową. To naprawdę dająca nadzieję terapia.
Chris Brookes-Smith, dziś 28-letni mieszkaniec Northamptonshire, przez większość swojego życia żył w ciągłym lęku przed śmiercią z powodu najmniejszego kontaktu z orzeszkami ziemnymi. Dziesięć lat temu doświadczył najgroźniejszej reakcji alergicznej po zjedzeniu curry z lokalnej indyjskiej restauracji na wynos. Już po pierwszym kęsie wiedział, że dzieje się coś złego. Pojawiły się plamy na ustach, wymioty, duszność, pokrzywka na całym ciele, a twarz spuchła do niepoznania.
Zdjęcia wykonane w szpitalu tego samego dnia pokazują, jak wyniszczający wpływ miała na jego organizm ta reakcja. Najbardziej bolesna była jednak pokrzywka – czerwone, wypukłe zmiany skórne, które Chris porównuje do uczucia oblania wrzątkiem. Takie sytuacje uczyniły z życia codziennego pole minowe – jedzenie poza domem, spotkania towarzyskie, a nawet podróże były źródłem silnego stresu.
Szacuje się, że nawet jedno na 200 dorosłych i jedno na 50 dzieci cierpi na alergię na orzechy. Choć niektóre dzieci wyrastają z niej, wielu dorosłych zmaga się z nią przez całe życie. Reakcja alergiczna jest odpowiedzią organizmu na białko zawarte w orzeszkach. Organizm błędnie uznaje je za zagrożenie i uruchamia gwałtowną reakcję obronną.
Nadzieja dla alergików – nowa terapia
Chris od najmłodszych lat musiał zachować czujność. Jednak przełom nastąpił, gdy jego mama dowiedziała się o badaniu klinicznym prowadzonym przez Guy’s and St Thomas’ NHS Foundation Trust oraz King’s College London. Celem terapii było „oswojenie” układu odpornościowego z orzeszkami ziemnymi poprzez systematyczne podawanie bardzo małych dawek alergenu w bezpiecznych warunkach klinicznych – metoda ta nazywa się immunoterapią doustną.
Choć początkowo przerażony, Chris zgodził się na udział. Kuracja trwała dziewięć miesięcy – zaczęto od ułamków miligrama orzeszków zmieszanych z jogurtem, stopniowo zwiększając dawkę. Ostatecznie Chris i większość uczestników badania mogli spożywać do pięciu orzeszków dziennie bez reakcji alergicznej.
Profesor Stephen Till, który kierował projektem, zaznacza, że terapia ta daje pacjentom realną kontrolę nad ich chorobą i znacząco zmniejsza ryzyko ciężkich reakcji wynikających z przypadkowego spożycia alergenu. Choć metoda była dotąd skutecznie stosowana u dzieci, wyniki tego badania dowodzą, że także dorośli mogą z niej skorzystać.
Obecnie Chris codziennie je cztery orzeszki ziemne z musli – zgodnie z zaleceniem lekarzy, by utrzymać tolerancję. Choć nadal nie lubi ich smaku, fakt, że może bezpiecznie je spożywać, odmienił jego życie. Dzięki terapii odzyskał wolność i spokój ducha, a jego historia daje nadzieję tysiącom ludzi zmagających się z ciężkimi alergiami pokarmowymi.
Źródło: bbc.com