Odwiedzanie naszych najbliższych mieszkających za granicą, podczas pandemii stało się skomplikowane. Mimo to 10-latek Romeo Cox zdecydował się zobaczyć ze swoją babcią, za którą bardzo tęsknił. To, że kobieta mieszka w Anglii, 1700 mil od niego (w przeliczeniu prawie 3000 kilometrów), że musiał odbyć kwarantannę, że z Sycylii do Wielkiej Brytanii nie ma żadnych lotów, nie powstrzymało go od rozpoczęcia podróży.
„Nie widziałem babci przez ponad półtora roku. Więc podczas lockdownu zastanawiałem się w jaki sposób mogę doprowadzić do naszego spotkania.” – opowiada chłopiec.
Początkowo rodzice Romea nie chcieli się na to zgodzić. Jednak ostatecznie chłopiec przekonał ich i przystali na ten szalony plan.
„Pytałem moich rodziców i chyba z 50 razy mi odmówili”. – przyznaje Romeo. – „W końcu zgodzili się, gdy zrozumieli, że będzie to naprawdę bezpieczna wyprawa”.
Romeo zamienił plan w działanie.
„Narysowałem mapę. Założyłem, że praktycznie całą trasę przebędę na pieszo, a gdy już będę musiał skorzystać z jakiegoś środka transportu to wybiorę statek.” – mówi. -„ I zdecydowałem się, że wezmę ze sobą tatę. Dobrze byłoby mieć przy sobie jakiegoś dorosłego.”
Tata pomógł chłopcu spotkać się z babcią
Tata chłopca – Phil Cox jest byłym korespondentem wojennym i reżyserem, który wiele razy musiał mieszkać w złych warunkach na terenach objętych konfliktem zbrojnym, relacjonując zdarzenia. Mężczyzna ma więc doświadczenie w długich wędrówkach i potrafi radzić sobie w trudnych sytuacjach.
Romeo i Phil zaczęli podróż 20 czerwca. Ich trasa przechodziła przez Włochy. Szwajcarię i Francję. Wiele razy spędzili noc pod gołym niebem. Walczyli z dzikimi psami, parę razy się zgubili, cierpieli z powodu niewyobrażalnego bólu stóp, ale cały czas szli do przodu.
21 września ojciec z synem dotarli do Londynu, gdzie musieli poddać się dwutygodniowej kwarantannie. Kiedy już ją odbyli, mogli wreszcie dotrzeć do domu babci Rosemary.
„Czułem się tak zmęczony. Jakbym miał ze sto lat.” – przyznaje chłopiec. – Ale to była niesamowita przygoda.
Gdy Romeo ujrzał dom babci na horyzoncie, zaczął biec. Otworzył drzwi i rzucił się babci w ramiona.
„Nie mogłam uwierzyć w tę niezwykłą podróż mojego wnuczka.” – zaznacza wzruszona babcia. – Dzieci mogą nas podnieść na duchu i dać nam tyle radości. Bardzo dziękuje Romeo, jestem naprawdę wdzięczna za tę wizytę. Nie wiem kiedy go wypuszczę ze swoich objęć.”
źródło: goodnewsnetwork.com