Asher Nash to energiczny chłopiec z zespołem Downa o uroczym uśmiechu i wesołym spojrzeniu. Kiedy jego mama zgłosiła go do występu w reklamie, firma zignorowała jej wiadomość. Kobieta zdecydowała się nagłośnić sprawę i walczyć o równe traktowanie dzieci z niepełnosprawnościami. Ostatecznie wszystko zakończyło się szczęśliwie.
Rodzice Ashera dowiedzieli się o jego chorobie, kiedy Meagan była w dwunastym tygodniu ciąży.
– „Zdaliśmy sobie sprawę, że to dziecko, które już przed narodzinami jakoś sobie wyobrażaliśmy, będzie trochę inne” – opowiada Meagan. – „On jest trochę inny – ale jest najlepszym dzieckiem. Jest niesamowity”.
Kiedy Asher miał 15 miesięcy, Meagan zdecydowała się zgłosić go na casting do reklamy firmy odzieżowej OshKosh B’Gosh. Kobieta wysłała do agencji zdjęcia synka. Niestety nie otrzymała żadnej odpowiedzi. Dlatego napisała jeszcze jednego maila. Wtedy przedstawiciel agencji odpowiedział jej, że „nie ma zapotrzebowania na dzieci specjalnej troski”.
Maegan zdecydowała się walczyć o sprawiedliwość i równe traktowanie dzieci z zespołem Downa. Najpierw wyjaśniła pracownikom agencji, że nie mogą postępować tak skandalicznie. W konsekwencji firma zaproponowała udział w castingu. Potem kobieta zaangażowała się w kampanię „Changing The Face Beauty”. Kiedy o całej sprawie zrobiło się głośno, OshKosh B’Gosh znów skontaktowało się z mamą Ashera.
– „Opowiedziałam o całej sprawie od początku. Pracownik OshKosh zapewnił, że marka będzie dążyła do pokazywania różnorodności w swoich reklamach. I będzie pracowała nad tym, żeby w kolejnych reklamach pojawiały się także dzieci z dysfunkcjami” – mówi.
Dzięki tej przykrej sytuacji, Maegan uświadomiła sobie, że chce walczyć z tymi krzywdzącymi stereotypami.
– „Chcę, żeby ludzie zdali sobie sprawę, że wszystkie dzieci z zespołem Downa i innymi dysfunkcjami są niesamowitymi istotami” – podkreśla. –„Chcę, aby Asher został włączony do grona swoich rówieśników. Żeby był równo traktowany w szkole, gdy będzie dorosły i będzie pracował. Chcę, aby mógł żyć w świecie, w którym jest akceptowany za to, kim jest, a nie ze względu na swoją chorobę” – dodaje.
Źródło:pl.aleteia.org