Trey i Kelli Ingramowie to małżeństwo, które doczekało się aż 8 dzieci. Choć ich codzienne życie wiąże się z wieloma wyzwaniami, to starają się im sprostać z podniesioną głową i radością.
Trey i Kelly po ślubie przez długi czas starali się o dziecko, jednak bez skutku. W pewnym momencie przestraszyli się, że nigdy nie będą mieć dzieci i rozważali nawet adopcję. Wtedy okazało się, że Kelly jest w ciąży.
Urodziły się im 3 córki. Mimo tego, nadal zastanawiali się nad adopcją. Wszystko przez to, że kiedy byli na studiach, to wyjechali do Rumunii, by pomagać sierotom. To doświadczenie sprawiło, że zaczęli inaczej patrzyć na rodzicielstwo.
– „To była najbardziej rozdzierająca serce i potwornie bolesna rzecz, jakiej kiedykolwiek byliśmy świadkami w naszym życiu, a pozostawienie tych dzieci tam, leżących bez życia z pustymi spojrzeniami w swoich łóżeczkach, jest jedną z najtrudniejszych rzeczy, jakich kiedykolwiek doświadczyłam. Wiedziałam, że każdy potrzebuje miłości, uczucia i przywiązania. Chciałam tam zostać, przytulić te dzieci i nigdy nie pozwolić im odejść” – opowiada Kelly.
Dlatego zdecydowali się adoptować dwie dziewczynki. Potem urodziły im się jeszcze dwie córki i jeden synek. Kobieta poświęca się wychowaniu dzieci. Życie codzienne jest dla niej pełne wyzwań, ale kobieta zawsze stara się im sprostać z radością.
„Chcę ich dobrze przygotować, gdy są młodzi, dać im mocny fundament, aby pewnego dnia, kiedy będą dużo bardziej dojrzali, mogli mądrze poruszać się po świecie” – przyznaje.
Chociaż poświęca wiele czasu dzieciom, to jednak najważniejsza jest dla niej relacja z mężem. Cały czas pracują nad swoim związkiem i dzięki temu ich małżeństwo jest naprawdę szczęśliwe. W ten sposób chcą dawać przykład swoim pociechom.
– „Relacja z moim mężem jest zawsze ważniejsza od relacji z moimi dziećmi, on powiedział to samo o mnie” – podkreśla kobieta. – „Oczywiście musimy zaspokajać potrzeby naszych dzieci, ale wiem, że on zawsze będzie mnie wspierał”.
Źródło: pl.aleteia.org
