Artur Balcerak w pewnym momencie swojego życia był na dnie. Myślał, że nie wyjdzie z uzależnienia. Jednak w końcu znalazł siłę, by zawalczyć o siebie. Teraz pomaga innym.
Artur Balcerak musiał zmierzyć się z trudnymi doświadczeniami. Jego dzieciństwo było naznaczone przemocą – jego mama znęcała się nad nim fizycznie. Dlatego Artur już jako chłopiec zaczął pić alkohol. Po raz pierwszy spróbował wódki w piątej klasie podstawówki. Potem trafił na melinę, gdzie zobaczył jak wygląda życie w patologii.
– “Kiedy trafiłem na melinę, wybrałem jedną z najgorszych rzeczy, jaką mógł zrobić młody człowiek. Chciałem poznać, jak się tam żyje. Ci ludzie byli dla mnie wzorem. Szukałem u nich akceptacji. Widziałem, że się okaleczali i robiłem to samo. Myślałem, że w ten sposób stanę się silniejszy i bardziej charakterny” – przyznał w wywiadzie dla portalu aleteia.org
W pewnym momencie swojego życia znalazł się na dnie. Wtedy chciał popełnić samobójstwo i rzucić się pod pociąg.
– “To było już po zakończeniu drugiej terapii i po bardzo destrukcyjnej dla mnie walce z alkoholem. Zdałem sobie sprawę, że nie mam po co żyć. Stwierdziłem, że nikt mnie nie kocha, a ja także nie potrafię okazać bliskim miłości i empatii. Poszedłem na dworzec kolejowy w Skierniewicach. Stanąłem na peronie i chciałem skoczyć. To, co działo się w mojej głowie, było nie do opisania!”
Droga ku szczęściu
Jednak udało mu się wyjść z nałogu i depresji. Balcerak zawalczył o siebie, bo miał dla kogo żyć.
– “Z jednej strony ktoś mi mówił, żebym jednak skoczył, uwolnił się od tego cierpienia. Z drugiej zaś, słyszałem głos, który przekonywał mnie, że mam żonę, dzieci i mam dla kogo walczyć z nałogiem. Poszedłem do lekarza, a on skierował mnie do szpitala psychiatrycznego. Spędziłem tam dwa miesiące. Brałem leki, zależało mi na tym, aby złapać równowagę duchową i psychiczną. Szukałem informacji na temat uzależnienia od alkoholu, próbowałem zrozumieć ten stan, w którym się znajdowałem” – zaznaczył.
Teraz mężczyzna pomaga innym wyjść z uzależnienia. Jest instruktorem do spraw terapii.
– “Jestem jednym z liderów grupy „Teen Challenge” w Skierniewicach, która wspiera osoby uzależnione, współuzależnione i bezdomne. Wożę ludzi na terapie, na detoks. Nie wszyscy chcą uwierzyć, że nowe życie, bez alkoholu, może być wartościowe. Ale to prawda. Jestem szczęśliwym człowiekiem i czuję się bogaty – i nie chodzi tu o kwestie finansowe.” – podkreślił.
Źródło: pl.aleteia.org