Iga Świątek po raz trzeci wygrała French Open – to już jej czwarty tytuł wielkoszlemowy. Cały świat zachwyca się polską tenisistką, która po raz kolejny udowodniła, że jest najlepszą rakietą na świecie.
Wczoraj (10.06) Iga Świątek po raz trzeci wygrała French Open. Pokonała Karolinę Muchovą 6:2, 5:7, 6:4 i w ten sposób znowu triumfowała na kortach Rolanda Garrosa.
“Wciąż czuję te wszystkie emocje, dość surrealistyczną sytuację. Mecz był intensywny, dużo w nim było wzlotów i upadków, stresujących chwil oraz powrotów. Jestem ogromnie szczęśliwa, że potrafiłam zagrać solidnie w ostatnich gemach i zakończyć sprawę. Karolina spisała się naprawdę dobrze. Wygrać z nią – to było duże wyzwanie. Jestem szczęśliwa i dumna z siebie, że to zrobiłam” – mówi w wywiadzie dla rp.pl
Polka jest pierwszą zawodniczką od 16 lat, której udało się po raz trzeci wygrać French Open. W ten sposób zrównała się z takimi legendarnymi tenisistkami jak Serena Williams czy Monika Seles. Iga nadal będzie najlepszą rakietą świata.
Ten sukces smakuje jeszcze lepiej przez to, że nasza tenisistka zmagała się z kilkoma problemami podczas tego sezonu. Cierpiała z powodu kontuzji i kilku porażek.
“Ubiegły rok potwierdził, że pierwsza wygrana w Paryżu to nie był przypadek. Ten sezon na pewno był trochę trudniejszy z powodu kontuzji i presji, a także dlatego, że wracając na turniej w roli broniącej tytułu, czułam, że jest trochę inaczej. Musiałam sobie z tym poradzić. Minione trzy tygodnie nie były łatwe” – opowiada.
Iga Świątek oczywiście nie zamierza spoczywać na laurach.
“Jestem po prostu zadowolona z tego, co wydarzyło się w ciągu ostatnich kilku tygodni. Nie wiem, do czego jestem zdolna. Będę pracować dzień po dniu, żeby grać jak najlepiej i się rozwijać. Nie zakładam bicia żadnych rekordów. Najlepszym sposobem na zrobienie czegoś wielkiego jest zachowanie spokoju” – podkreśla.
Źródło: rp.pl/sport.tvp.pl