Kobieta w wieku 39 lat została znaleziona w nienaturalnej pozycji na ławce w centrum Lublina. Pomimo jej widocznej potrzeby pomocy, przechodnie nie zareagowali. Na szczęście patrolujący teren policjanci zauważyli sytuację i natychmiast przystąpili do reanimacji, co pozwoliło uratować życie kobiecie.
– Nie ma żadnych sygnałów na niebie, że dzień może potoczyć się w ten sposób lub inny. – zaznacza młodszy aspirant Paweł Guz z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. – Myślę, że mogło dojść do śmierci – dodaje.
Funkcjonariusz zaczął uciskać klatkę piersiową kobiety, która nie wykazywała oznak życia.
– Po kilkudziesięciu uciśnięciach przyniosło to efekt pozytywny. Ponieważ pani nabrała głęboko powietrze w pierś i widać już było jakieś odruchy na twarzy – podkreśla funkcjonariusz.
Kobieta w wieku 39 lat znajdowała się w niezwykłej pozycji na podróżnej torbie. Jednak to policjanci byli tymi, którzy w końcu podjęli działania ratunkowe.
– Sami, patrolując teren dworca, zauważyli kobietę, która leżała na ławce. Nikt więcej nie reagował – zaznacz nadkomisarz Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
– Myślę, że jest to problem generalnie, bo dużo osób na przykład zakłada, że to jest osoba pijana albo pod wpływem jakichś środków – powiedział jeden z mieszkańców Lublina.
Lekarze alarmują, by w takich sytuacjach nie dać się sparaliżować strachem, tylko działać.
– Nie udawać, że się nic nie dzieje. Mamy taki mechanizm psychologiczny, takiego zamrożenia i w pierwszym momencie nie umiemy się zachować. Też byłem świadkiem takiej reakcji w czasie wypadku i tu chodzi o to, żeby jednak pokonać lęk, ten pierwszy bezwład, podejść do takiej osoby – tłumaczy Andrzej Zapaśnik, lekarz.
Niestety takie sytuacje, w których obojętność ludzi skazuje potrzebujących pomocy na praktycznie śmierć są dosyć częstym zjawiskiem. Każda sekunda może mieć znaczenie, zwłaszcza w przypadku nagłych zdarzeń medycznych, takich jak zatrzymanie krążenia czy udar.
Źródło: fakty.tvn24.pl