Reprezentacja Polski zdobyła trzy medale na mistrzostwach Europy w short tracku. W niedzielę męska drużyna sięgnęła po srebro, a sztafeta mieszana zapewniła sobie brązowy medal. Z kolei dzień wcześniej kobieca czwórka zajęła trzecie miejsce na podium.
Niedzielne zawody w Dreźnie Polacy rozpoczęli znakomicie, zdobywając medal już na początku rywalizacji. W finale wystartowała sztafeta mieszana, a trenerzy postawili na Natalię Maliszewską, Michała Niewińskiego, Diane Selliera i Kamilę Stormowską. Polacy przez długi czas utrzymywali medalową pozycję, jednak upadek Niewińskiego zepchnął ich na czwarte miejsce. Ostatecznie okazało się jednak, że Włosi zostali zdyskwalifikowani za faul na Polaku, co przywróciło Biało-Czerwonym miejsce na podium.
Jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam dwa razy stanąć na podium i to z drużyną. To coś innego niż medale indywidualne. Ta radość rozkłada się na cały zespół, możemy to dłużej przeżywać między sobą. Jestem dumna, że mogłam zostać częścią tego teamu – zaznaczyła Maliszewska.
Na zakończenie zawodów Polacy wzięli udział w finale męskiej sztafety na dystansie 5000 metrów. Trenerzy wytypowali do startu Michała Niewińskiego, Mateusza Kuczyńskiego, Diane Selliera i Łukasza Thomasa. Biało-Czerwoni ukończyli rywalizację na trzecim miejscu, jednak wykluczenie Holendrów, którzy bronili tytułu, pozwoliło im ostatecznie cieszyć się ze srebrnych medali. W sukcesie udział miał także Paweł Adamski, który startował w ćwierćfinale.
Polscy zawodnicy mieli okazję powalczyć o medale także w konkurencjach indywidualnych. Kamila Stormowska ukończyła finał na dystansie 1500 metrów na siódmej pozycji. Michał Niewiński, który zapewnił sobie miejsce w finale na 1000 metrów, budził duże nadzieje na sukces, zwłaszcza że poradził sobie lepiej niż Diane Sellier, odpadający w ćwierćfinale. Niestety, podczas decydującego wyścigu Niewiński, jadąc po medal, przewrócił się na jednym z ostatnich okrążeń, co sprawiło, że zajął piąte miejsce.
Indywidualnie stać mnie było na o wiele więcej. Byłem na to gotowy. Niestety, miałem też trochę pecha… Nie załamuję się. Podczas tych zawodów zbudowałem wiele pewności siebie. Jako kadra możemy być zadowoleni, bo wyjeżdżamy z trzema medalami – powiedział Niewiński.
Historyczny moment
Polacy, wliczając brązowy medal wywalczony przez kobiecą sztafetę w sobotę, zdobyli łącznie trzy medale, co stanowi ich najlepszy wynik w historii. Łącznie mają już piętnaście medali na swoim koncie.
Mieliśmy kilka szans medalowych więcej. Liczyliśmy, że zdobędziemy siedem krążków, a mamy trzy. Poziom był jednak bardzo wysoki, nasi zawodnicy notowali bardzo dobre czasy. To pokazuje, że ich poziom sportowy rośnie, podobnie jak siła sztafet. W 2018 roku, gdy wspólnie z Gregorym Durandem obieraliśmy stanowiska trenerów kadry, obiecaliśmy, że zbudujemy te sztafety. Trwało to tyle lat, ale teraz widać, że w tej grupie jest siła. Cieszymy się, że prawie wszyscy wyjeżdżamy z Drezna z medalami – dodała Urszula Kamińska, trenerka naszej kadry.
Źródło: rmf24.pl