Julia Boguslavska chce stworzyć specjalną przestrzeń, w której Polki i Ukrainki zbudują solidarność. Jej projekt “Ukrainka w Polsce” ma pomóc uchodźczyniom zaklimatyzować się w naszym kraju. Teraz chce poszerzyć go i sprawić, by kobiety z obu państw zaczęły siebie wspierać.
Julia Boguslavska przyjechała do Polski dziesięć lat temu. Doświadczenie wojny dotknęło ją o wiele wcześniej, bo pochodzi z Donbasu, który od dawna był atakowany przez Rosjan.
“Moje życie od ostatniego roku to z kolei prowadzenie projektu Ukrainka w Polsceotwiera się w nowej karcie. Sama jestem migrantką, mieszkam tu od dziesięciu lat i wcześniej skupiałam się po prostu na normalnym życiu – pracy, nauce języka, rozwoju kariery zawodowej. Teraz poczułam potrzebę wsparcia i budowania lokalnej społeczności. Widzę, jak osoby, które musiały przyjechać do Polski cierpią, bo nie mogą odnaleźć się w nowej sytuacji, a często, bo nie chcą jej zaakceptować” – zaznacza.
Kobieta podkreśla, że Ukraińcy powinni zacząć dbać o siebie samych. Docenia pomoc Polaków, ale wie, że nadszedł czas, by sami podjęli inicjatywę.
“Oczywiście społeczeństwo polskie okazało wiele wsparcia, ale te emocje już opadły. Teraz my powinniśmy zadbać o siebie. Nie powinniśmy już liczyć na Polaków. Na pewno na ich zrozumienie i szacunek, ale minął już rok. Trudno utrzymać społeczeństwo w stanie ciągłego pomagania” – opowiada.
Julia angażuje się w wiele projektów, które mają pomóc Ukrainkom zaklimatyzować się w naszym kraju. W ten sposób zdobywają nowe umiejętności i uczą się jak rozwijać biznes w Polsce.
“Na nasze kursy i zajęcia przychodzą kobiety w różnym wieku, przeważnie z wyższym wykształceniem. Często nie mogą tu pracować w swoim zawodzie, więc szukają informacji o rozwijaniu biznesu, przebranżowieniu się. Ale najważniejsze, co im dajemy, to wsparcie ze strony tej lokalnej społeczności, które obecnie liczy ponad 150 osób. To są osoby, które powracają do nas wiele razy i z którymi udaje nam się utrzymać głęboką relację” – mówi.
Źródło: publicystyka.ngo.pl