Grupa entuzjastów poezji jest znana z wieszania ramek z wierszami w różnych niespodziewanych miejscach w Polsce. W ten sposób promują młodych poetów. Publikują także ich twórczość w internecie i organizują internetowe wieczorki poetyckie. Wszystko z miłości dla poezji!
Grupa miłośników poezji chce upiększyć ten świat. Dlatego wyciągają pomocną dłoń do młodych, początkujących poetów. Jedną z ich akcji jest wieszanie ramek z wierszami na ulicach polskich miast.
– Pomysł narodził się z dyskusji o roli i miejscu Poezji i Poety w dzisiejszym świecie. Z jednej strony łatwo jest pisać wiersze: publikować w internecie, czy wydrukować swój tomik. Jednocześnie, w zgiełku świata, trudniej przebić się ze swoim przekazem. Przez nowoczesność, social media pozamykaliśmy się w swoich „bańkach informacyjnych” – opowiada Kuba Kozłowski. – Przez to ramka zawieszona w zaniedbanym miejscu w przestrzeni publicznej to właśnie wyjście poza taką „bańkę”. Każdy może zawiesić wiersz, każdy może wyszukać i wybrać wiersz dla siebie – który da trochę uśmiechu, albo zmieni życie – dodaje.
Punkt Wymiany Poezji, bo tak nazywa się ich akcja, to piękny przykład na to, jak mała rzecz może zmienić wręcz życie.
– Punkt Wymiany Poezji to rameczki zawieszone w zaskakujących miejscach. Najbardziej zależy nam na „przypadkowych przechodniach”, którzy gdzieś w drodze do pracy znajdą odrobinę poezji. Nie każdy i nie zawsze musi ją zauważyć; chodzi o element zaskoczenia, radości z odkrywania czegoś nowego – mówi mężczyzna.
Organizacją całej akcji zajmują się entuzjaści poezji. Choć nie znają się osobiście, to każdy z nich nieodpłatnie angażuje się w działalność grupy. Ramki mają nawet swoich Opiekunów, którzy dbają o to, by faktycznie pojawiała się tam poezja.
Najważniejsza grupa to Opiekunowie Poezji: każda rameczka ma swojego Opiekuna (często jest to poeta), który dba o jej stan, uzupełnia zapas wierszy, przesyła zdjęcia, kiedy ktoś powiesi swoją twórczość – zaznacza. – Nasz projekt jest otwarty dla każdego: publikują u nas osoby, które wydały kilka tomików, wygrywają konkursy literackie, ale nie są zawodowymi poetami. Być może jesteśmy jeszcze „zbyt mali”.
Źródło: dziennikwschodni.pl