Święto Dziękczynienia to naprawdę ekscytujący dzień. W Stanach Zjednoczonych całe rodziny zbierają się razem, przygotowują specjalne dania i zazwyczaj oglądają futbol. Jednak dla Marty’ego Rogersa Święto Dziękczynienia to coś więcej. To dzień życzliwości i miłosierdzia.
Marty od 40 lat każdego roku organizuje tego dnia obiad w miejscowym kościele. Każdy potrzebujący, samotny, bezdomny, głodny może przyjść i zjeść ciepły posiłek oraz spędzić czas w miłym towarzystwie.
– “Przychodzą, zostają powitani. Potem dostają specjalną naklejkę ze swoim imieniem, którą sobie gdzieś przyklejają. Ja sobie chodzę, pytam się ich czy smakuje im jedzenie. Podajemy im nawet deser. A oni często mówią, że są pełni, że już nie dadzą rady” – mówi Marty.
Tradycja “Obiadu z okazji Święta Dziękczynienia” jest kontynuowana nieprzerwanie od 44 lat. Odbyła się nawet w zeszłym roku, mimo pandemii. Roger i jego rodzina zorganizowali wtedy zbiórkę pieniędzy na to, by można było przygotować posiłki na wynos. Akcja zakończyła się sukcesem.
W pomoc przy organizacji obiadu jest zaangażowana cała rodzina Rogerów. Dzieci Marty’ego pomagają mu od małego.
– “Miałem wtedy jakieś pięć lat i nie potrafiłem wtedy jeszcze dobrze pisać. Dlatego chodziłem do stolików i rysowałem to, co ludzie zamawiali. Na przykład rysowałem indyka czy żurawinę” – opowiada Joe Roger.
– “Dla mnie Święto Dziękczynienia zawsze będzie się kojarzyć z tymi wielkimi obchodami, w których uczestniczy 250 osób”
Maria Roger podkreśla, że jej tata zawsze chciał się w jakiś sposób przysłużyć dla społeczności.
– “Mój tata jest kimś, kto naprawdę daje innym ludziom wszystko, co posiada. Nie znam drugiej osoby, która miała by w sobie taką potrzebę dawania. On po prostu rozumie jak ważna jest społeczność, jak ważne jest traktowanie każdego człowieka z szacunkiem i godnością” – mówi Maria Roger.
Jednak “Obiad z okazji Święta Dziękczynienia” to nie jedyne przedsięwzięcie Marty’ego. Mężczyzna również zaangażował wolontariuszy w dowożenie jedzenia dla bezdomnych. Teraz podczas pandemii robią to aż trzy razy w tygodniu.
Źródło: today.com