Ich marzeniem było zostać rodzicami. Jednak lekarze nie dawali Ludmile szans na zajście w ciążę. Wydarzył się cud!
Ludmiła urodziła się na Ukrainie, ale pochodzi z polskiej rodziny. Przekazała jej kulturę, wiarę, język. Udało jej się dostać na studia w Krakowie dzięki stypendium polonijnemu. Wybrała psychologię na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Poznała Mietka w Krakowie. Mieszkał na przeciwko jej akademika. Dlatego zawsze jeździli razem tramwajem na uczelnię. Byli jednak tylko znajomymi z widzenia. Wszystko się zmieniło, kiedy razem wystawiali “Małego Księcia”.
Zakochali się w sobie. Ludmiła skończyła jeszcze dziennikarstwo w Warszawie. Mietek pracuje jako psycholog. Ona pracowała w telewizji publicznej, ale obecnie prowadzi firmę reklamową.
Oczekiwanie na cud
Oboje marzyli o zostaniu rodzicami. Jednak mijały kolejne lata po ślubie, a ich starania o dziecko nie przynosiły efektu. Zaczęli się martwić. Najpierw szukali informacji w internecie, potem poszli do lekarza i zrobili badania.
W końcu usłyszeli diagnozę – Hiperprolaktynemia. Okazało się, że Ludmiła ma guza – mikrogruczolaka w przysadce mózgowej. Jako że odpowiada ona za produkcję prolaktyny w organizmie, to guz uniemożliwiał jej zajście w ciążę. Poziom prolaktyny był znacznie wyższy niż normalnie, a to działało jak antykoncepcja.
– „Szukaliśmy specjalisty, ale nikt nie dawał szansy…” – mówi.
Małżeństwo powoli traciło nadzieję. Wtedy trafili do endokrynologa – doktor Beaty Śladowskiej. Przepisała kobiecie amerykański lek i ustaliła odpowiednią dawkę. W ten sposób chciała oszukać jej mózg.
Po pół roku leczenia zobaczyła na teście dwie kreski. Nie mogła w to uwierzyć. To był cud.
– “Nikt nie wierzył, że się uda. Gdy powiedziałam lekarzowi, że jestem w ciąży, nie uwierzył. Wcześniej jego kolega powiedział nam wprost: Możecie czterdzieści lat się leczyć, a dziecka nie będzie“ – powiedziała Ludmiła.
Źródło: pl.aleteia.org