Karolina Smoleńska przeżyła poważny wypadek. Jadąc na skuterze, miała czołowe zderzenie z tirem. Choć amputowano jej nogę, to nadal jest aktywna zawodowo. Teraz docenia każdą chwilę.
Karolina cudem przeżyła bardzo poważny wypadek.
– “Lekarze mówili, że nie ma logicznego wytłumaczenia tego, że przeżyłam, obrażenia były tak poważne… Ze skutera nie zostało nic. Mam świadomość tego, że osoby z o wiele mniej poważnych wypadków wychodzą w dużo gorszym stanie. Ja od powrotu do domu praktycznie robię wszystko sama, zajmuję się domem, sprzątam, zaczęłam to robić będąc jeszcze na wózku. Byłam tak stęskniona za synkiem, że nie chciałam, by mnie ktokolwiek wyręczał. Cieszę się z życia takiego, jakim ono jest” – mówi w wywiadzie dla portalu pl.aleteia.org
Jej życie po wypadku nie jest już takie samo jak przedtem. Bowiem musiała nauczyć się jak funkcjonować z protezą nogi i niesprawną ręką.
– “Nie miałam wcześniej dużej styczności z osobami z niepełnosprawnościami i dalej jej nie mam. Nie czuję się niepełnosprawna, bardziej myślę o sobie jako o nie w pełni sprawnej. Mimo to, bardzo ważne dla mnie jest, żeby zajmować się samej domem, dzieckiem, po prostu zwyczajnie żyć. Taki mam charakter po babci, że nie usiedzę w miejscu” – podkreśla.
Dzisiaj czuje się szczęśliwa i zadowolona. Zaakceptowała nową rzeczywistość i co więcej, stara się cieszyć z każdego dnia.
– “Pracuję jako rejestratorka w przychodni zdrowia, mam fajną pracę i ludzi w niej. Pracuję na pół etatu, bo muszę dzielić czas na ciągłą rehabilitację. Odbieram synka z przedszkola, zajmuję się domem. Lubię mieć wszystko przez siebie zrobione, jestem czasami perfekcjonistką.” – zaznacza. – “Mogę śmiało powiedzieć, że jest dobrze, wstaję rano i cieszę się na nowy dzień. Nie ma tego, co kiedyś, że zawsze się na coś czekało – na weekend, wakacje, wyjazd. Jest dobrze, jak jest. Zawsze ktoś nas odwiedza, nasz dom jest otwarty.” – dodaje.
Źródło: pl.aleteia.org