27 lutego organizacje pozarządowe obchodziły swoje święto. Wiele osób otrzymało od nich ogromną pomoc. Dlatego ważne jest, by doceniać pracę wszystkich fundacji i ich pracowników.
Organizacje pozarządowe pomagają ogromnej ilości osób. Wśród nich znalazła się np. Anna Jezuita-Pacek. Jest ona mamą trójki dzieci. Jej najstarszy syn choruje na mózgowe porażenie dziecięce. Przez pandemię nie mógł uczestniczyć w rehabilitacji. Musiał zostać z mamą w domu. Przez to, Anna zaczęła mieć przytłaczające myśli – miała wrażenie, że już zawsze będzie zamknięta w swoim domu z wymagającym ciągłej opieki synem. Otrzymała jednak wsparcie psychologiczne od Stowarzyszenia Mudita. Zaczęła brać udział w spotkaniach online. W ten sposób poznała osiem kobiet, z którymi nawiązała naprawdę bliską relację.
– “Mudita daje nie tylko, jakże istotną, możliwość zadbania o siebie. Wszystko, co dostałam od stowarzyszenia pokazało mi, że mogę być kimś więcej niż tylko mamą dziecka z niepełnosprawnością. Mogę być Anią, ze swoimi potrzebami i marzeniami, jak również w pożyteczny sposób wykorzystać moje doświadczenie zawodowe” – podkreśla kobieta.
Anna dzięki wsparciu, które otrzymała, zdecydowała się zaangażować w pracę organizacji.
– “Obecnie jestem też wolontariuszką w Mudicie, zajmuję się pomocą w administracji. Dzięki temu, przy okazji, zapełniam lukę w CV, bo przecież pobierając świadczenie pielęgnacyjne nie mogę jednocześnie legalnie pracować (likwidacja tego przepisu to jeden z głównych postulatów protestu osób z niepełnosprawnościami i ich rodzin – dop. aut.). Uczestniczę w fajnych projektach, czuję się potrzebna. Ze zgorzkniałej osoby stałam się kimś pozytywnym, kto chce pomagać innym ludziom. To wielka zasługa Mudity” – mówi Anna.
Nieocenione wsparcie
Agata, tak jak Anna, także zawdzięcza wiele organizacji pozarządowej. Miała ona problemy ze zdrowiem psychicznym. Otrzymała pomoc od organizacji “Nastoletni Azyl”.
– “Pierwszy raz na terapii byłam 24 lutego. Kiedy myślę, jak ciężki był ten rok, to mogę powiedzieć, że nie sądziłam, że tyle dożyję. W Azylu czuję się wysłuchana i zaopiekowana. Może gdybym trafiła wcześniej na tę inicjatywę, byłoby inaczej? Nie wiem. Za to chciałam podzielić się moją historią, żeby o Nastoletnim Azylu dowiedziało się więcej osób. Może w ten sposób uda mi się komuś pomóc. Tak, jak Azyl pomaga mnie” – zaznacza Agata.
Źródło: publicystyka.ngo.pl