Bartosz Matusiewicz to pierwszy Polak z zespołem Downa, któremu udało się ukończyć zawody triatlonowe na dystansie olimpijskim. Teraz planuje start w Ironmanie. Przełamuje kolejne bariery i dokonuje rzeczy niemożliwych.
Ma 24 lata i zespół Downa. Występuje w licznych zawodach sportowych. Ostatnio ukończył zawody triathlonowe. Teraz chce wystartować na pełnym dystansie Ironmana. Jeśli mu się to uda, będzie drugim człowiekiem w historii z zespołem Downa z takim osiągnięciem.
Okazuje się, że ani organizm, ani niepełnosprawność nie są problemem. Poważniejsza jest obojętność instytucji państwowych i brak wsparcia takich osób. Większość z nich jest zdana tylko na rodziców. Ci, choć mają wiele chęci, to często nie są w stanie im zapewnić szansy na rozwój umiejętności sportowych.
– “Przez ostatnie lata widziałem naprawdę wielu zdolnych nastolatków, którzy mieli potencjał i chęci” – mówi tata Bartka – Jarosław Matusiewicz. – “Niestety w pewnym wieku nagle przestali się pojawiać na zawodach. Przez lata zaniedbano rozwój takich osób, dlatego też nie wiadomo nawet, jaki mają potencjał”.
Warto podejmować wyzwania
Kolejnym utrudnieniem jest logistyka związana z uprawianiem dyscyplin sportowych przez osoby niepełnosprawne. Trzeba opłacić dojazdy, specjalnego trenera. Kosztowne są także wyjazdy na zawody.
– “Logistyka związana z udziałem Bartosza w jego zajęciach sportowych, rehabilitacyjnych, to duże i czasochłonne przedsięwzięcie. Często od rana do wieczora. Tu Bartek może liczyć głównie na wsparcie mamy. Jako rodzina wybraliśmy trudniejszą drogę, ale nie ma mowy o żadnym poświęceniu się. My po prostu uznaliśmy, że taki styl życia będzie nam bardziej odpowiadał i postanowiliśmy wspierać syna w pasji. Korzyści są z tego ogromne, bo Bartek zamiast siedzieć w domu, codziennie ma kontakt z pełnosprawnymi sportowcami, podejmuje wyzwania i uczy się nowych rzeczy. Spotyka wielu ludzi, a oni reagują na niego bardzo pozytywnie. Przed zawodami Ironman w Warszawie uczestniczył w konferencji prasowej i musiał przełamać strach przed wypowiedziami publicznymi” – przyznaje Matusiewicz.
Kariera sportowa Bartka Matusiewicza cały czas się rozwija. 24-latek ma wiele planów.
– “Kiedyś wydawało się, że nauczenie go grania na gitarze będzie niemożliwe. Dziś można wątpić, czy uda mu się ukończyć pełen dystans zawodów Ironman. Jako rodzice cieszymy się jednak z tego, że możemy obserwować, jak nasz syn otwiera się na świat i przełamuje kolejne granice. Pielęgnujemy jego mocne strony i chcemy sprawić, by osoby z niepełnosprawnościami były zupełnie inaczej postrzegane niż jeszcze kilka lat wcześniej” – podkreśla tata mężczyzny.
Źródło: sportowefakty.wp.pl