Zaginione dzieło Brueghela powraca do Gdańska

Po dekadach tajemnic i zagadek, zaginione dzieło Pietera Brueghela (młodszego) powraca do Polski. “Kobieta niosąca żar”, skradziona w czasach PRL-u z Muzeum Narodowego w Gdańsku, została odnaleziona w Holandii. W jej odzyskanie zaangażował się słynny detektyw Arthur Brand, nazywany “Indianą Jonesem świata sztuki”.

Historia tego obrazu jest niemal filmowa. Po wojnie trafił do gdańskiego muzeum, by w 1945 roku zostać zagrabionym przez Armię Czerwoną i wywiezionym do ZSRR. Po dwunastu latach powrócił do Polski, lecz w 1974 roku zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach. Kradzież odkryto przypadkiem, gdy pracownik muzeum zauważył, że w ramie zamiast oryginału znajduje się fotografia dzieła. Podejrzenia padły na funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, ale śledztwo szybko umorzono. Kluczowy świadek, celnik Romuald Werner, zginął w tajemniczych okolicznościach, co tylko pogębiło aurę sekretu otaczającą sprawę.

Przez lata uznawano obraz za bezpowrotnie stracony. Jednak w zeszłym roku holenderskie Museum Gouda poinformowało Arthura Branda, że dzieło znajduje się w zbiorach prywatnego kolekcjonera. Mężczyzna twierdzi, że jego ojciec nabył je w galerii wiele lat temu. Ekspertyzy potwierdziły autentyczność obrazu, a holenderska policja skontaktowała się z polskim Ministerstwem Kultury, by umożliwić jego powrót.

Wszystko zaczęło się od redaktorów holenderskiego magazynu „Vind” poświęconego sztuce, których zainteresowała historia niewielkiego obrazu Pietera Breughla młodszego eksponowanego w muzeum w holenderskim mieście Gouda. Natrafili na stare, czarnobiałe zdjęcie wykonane przed laty w Polsce, co sprawiło, że nabrali podejrzeń dotyczących pochodzenia pracy wiszącej w Goudzie – opowiada Arthur Brand. – Nie mieli jednak pewności, bo Breughel namalował sześć niemal identycznych obrazów przedstawiających tę samą wiejską scenę, a oni nie byli w stanie zlokalizować pozostałych pięciu wersji. Brali pod uwagę, że muzeum w Goudzie ma „polskiego” Breughla, ale uważali to za mało realne – tłumaczy.

Po latach niepewności “Kobieta niosąca żar” znów będzie mogła cieszyć oczy zwiedzających Muzeum Narodowe w Gdańsku. To nie tylko triumf historii sztuki, ale także dowód na to, że nawet po dekadach zaginione arcydzieła mogą odnaleźć drogę do swojego prawowitego miejsca.

Źródło: sukces.rp.pl, well.pl

Powiązane Artykuły

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnie artykuły