To właśnie w Szczecinie zaczęły się prace nad największymi hollywoodzkimi produkcjami, które w tym roku zostały nagrodzone Oscarami. Gdyby nie narzędzia, który stworzył polski zespół, te filmy w ogóle by nie powstały.
W tym roku w kinach można było obejrzeć wiele dobrych filmów. Niektóre z nich stały się prawdziwymi hitami. Chyba każdy słyszał o „Top Gun: Maverick”, „Avatar: Istota wody”, “Czarna Pantera – Wakanda w moim sercu”. Jednak mało kto wie, że praca nad tymi superprodukcjami zaczęła się w Polsce, a dokładniej w Szczecinie.
– “Niektórzy pracują w biurach nieopodal Łasztowni, inni zdalnie, ale faktycznie… mówiąc kolokwialnie, maczamy palce przy największych kinowych hitach”. – mówi Kamil Pilarski ze Szczecina, członek zarządu spółki Avid. – “Nie jesteśmy twórcami filmów, ale na pewno tworzymy zaplecze, bez którego wiele produkcji wyglądałoby inaczej”.
Avid to firma technologiczna na rynku, która tworzy najlepsze oprogramowanie do edycji wideo i produkcji telewizyjnych. Co więcej, ma też świetne oprogramowanie do montażu i edycji dźwięku.
Filmowcy, którzy pracują nad efektami obrazu przy edycji filmów, korzystają właśnie z takiego oprogramowania.
– “Oglądając Mavericka i wszystkie sceny batalistyczne trudno nie odczuwać realizmu walki w powietrzu. Tymczasem te efekty to również wynik pracy, na powstającym w dużej mierze w Szczecinie, oprogramowaniu. Siedząc w kinie chyba każdy z nas, pracowników spółki, zastawiał się, jak było naprawdę przed tym, jak nasza codzienna praca programistyczna nie została zintegrowana z pracą filmowców” – zaznacza Kamil Pilarski.
Ważny punkt na mapie
Choć Avid jest spółką z amerykańskim kapitałem, to w Szczecinie powstają najlepsze rozwiązania jeśli chodzi o oprogramowanie.
– “Żeby u nas pracować, nie trzeba znać się na filmie i jego procesach produkcyjnych, oczywiście to pomaga, ale nie jest niezbędne”. – zaznacza Kamil Pilarski. – “My nie tworzymy filmów, ale rozwiązania technologiczne dla filmowców. Specjalistyczne oprogramowanie powstaje za sprawą ludzi, którzy potrafią kodować, a osoba, która później bierze w swoje ręce nasz produkt, wie, co z nim zrobić, by powstał w filmie efekt „wow”.
– “Współpracujemy z programistami z całego świata, ale nie ukrywam, że jeśli jest możliwość, to osobiście wolę angażować do swojego zespołu specjalistów od IT ze Szczecina i regionu, to taki trochę mój lokalny patriotyzm” – podkreśla Kamil Pilarski. – “Ta branża cały czas się w Szczecinie rozwija i mam nadzieję, że będzie tak nadal”.
Źródło: gk24.pl