Mężczyzna z San Joaquin (Stany Zjedoczone) uratował życie swojemu przyjacielowi, który znajdował się setki kilometrów od niego. Wszystko dzięki krótkofalówce.
Bill Scott pasjonuje się krótkofalówkarstwem. Wszędzie zabiera swoją krótkofalówkę.
– „W każdą sobotę łączę się z ludźmi z całego świata” – mówi mężczyzna.
Scott używa swojej krótkofalówki praktycznie codziennie. Spędza przy niej całe godziny. Zabiera ją ze sobą na spacery, wyjazdy czy spotkania z bliskimi. Krótkofalówkarstwem zajmuje się od czterdziestu lat i w tym czasie łączył się z ludźmi nie tylko z każdego kontynentu, ale nawet z astronautami na stacji kosmicznej.
Trudna rozmowa
Ostatnio Bill przeprowadził jedną z najbardziej stresujących rozmów w życiu. Wieczorem przez krótkofalówkę połączył się z nim jego przyjaciel z Oregonu, Skip Kritcher, który mieszka 500 mil od niego.
– „Było go bardzo niewyraźnie słychać. Najpierw myślałem, że to jakiś żart. Jednak gdy już wszystko ustawiłem tak, że w końcu dobrze go słyszałem, to uświadomiłem sobie, że dzieje się coś złego” – opowiada Bill.
Okazało się, że Kritcher leży na podłodze i potrzebuje pomocy.
– „Nie widziałem dobrze numerów, więc nacisnąłem przypadkowy przycisk i w ten sposób połączyłem się z Billem” – opowiada Skip Kritcher.
Żona Billa, Sharon, emerytowana pielęgniarka, szybko zrozumiała, że Skip ma udar
– „To, w jaki sposób mówił, to, że nie mógł się skupić na konkretnym wątku, że był cały czas rozproszony, powiedziało mi, że prawdopodobnie ma udar mózgu” – mówi kobieta.
–„Byłem zdenerwowany, bo nie chciałem stracić mojego przyjaciela” – przyznaje Bill Scott.
W pewnym momencie połączenie się urwało. To właśnie wtedy Bill z małżonką zadzwonili na pogotowie ratunkowe. Bill z Sharon byli już kiedyś w domu Kritchera, więc wiedzieli, jaki adres podać ratownikom. Dzięki nim Skip trafił do szpitala na czas.
Przypadek czy cud?
Lekarze zaznaczają, że szybka reakcja Billa i Sharon uratowała Skipowi życie.
–„To są niesamowici ludzie. Cieszę się, że jakimś trafem udało mi się do nich zadzwonić” – opowiada Kritcher, który powoli wraca do zdrowia.
– „To cud, że wybrał zły numer, dodzwonił się do nas i my mu pomogliśmy” – przyznaje żona Billa.
Kritcher nadal trochę niedowidzi po udarze mózgu. Jednak z każdym dniem czuje się coraz lepiej. Nadal kontaktują się z Billem przez krótkofalówkę. Ich przyjaźń jeszcze bardziej się wzmocniła.
Źródło: sacramento.cbslocal.com