Polski zespół “Impuls Team” zajął pierwsze miejsce w zawodach łazików marsjańskich – European Rover Challenge, które odbyły się w ten weekend w Kielcach. Konstruktorzy z Politechniki Świętokrzyskiej wygrali w rywalizacji stacjonarnej.
European Rover Challenge to prestiżowe zawody, w których biorą udział drużyny z całego świata. W tym roku w konkursie wystartowało aż 37 zespołów. Wydarzenie miało miejsce w Kielcach.
– “To dla nas ogromne wyróżnienie, ponieważ w przygotowania do tej edycji włożyliśmy setki godzin ciężkiej pracy. Emocje były do ostatniej chwili, bo sędziowie nie podawali wyników cząstkowych” – mówi Daniel Włodarczyk z Politechniki Świętokrzyskiej.
Z każdą kolejną edycją poziom zawodów rośnie.
– “Organizatorzy coraz większą wagę przywiązują do systemów autonomicznych, które mają być użyte podczas zawodów. Z każdymi zawodami staramy się używać tych systemów coraz więcej. Opracowujemy nowe algorytmy, które pozwalają nam zdobywać czołowe miejsca” – mówi mężczyzna.
I to właśnie przejazd autonomiczny okazał się dla polskiej drużyny problemem.
– “Podczas zadania autonomicznego nasz łazik, wyjeżdżając z krateru, przewrócił się. To spowodowało, że rozregulował nam się manipulator i przez to mieliśmy sporo problemów w późniejszych zadaniach. Dlatego tym bardziej cieszymy się, że udało nam się zdobyć pierwsze miejsce” – przyznaje.
– “Jestem niezwykle dumny z naszych studentów i doktorantów” – mówi prof. Zbigniew Koruba, rektor Politechniki Świętokrzyskiej – “Nasz łazik okazał się niezniszczalny, mimo upadku ponownie udało mu się wjechać na tor i dokończyć zadanie. Myślę, że to również zostało docenione przez jury”
Sukces polskiej drużyny należy docenić – szczególnie dlatego, że tor w tym roku był ekstremalnie trudny. Został on zaprojektowany na wzór równiny wulkanicznej Marsa, która nazywa się “Elysium Planitia”.
– “Tor w tym roku był ekstremalnie trudny. Kratery, zastygłe potoki wulkaniczne z jednej strony robiły wrażenie na odwiedzających, z drugiej przyprawiały o gęsią skórkę osoby, które zasiadały w centrum sterowania robotem i widziały to, co się dzieje wyłącznie przez kamerę” – opowiada prezes Europejskiej Fundacji Kosmicznej, Łukasz Wilczyński, który współorganizuje te zawody.
Źródło: naukawpolsce.pap.pl