Karolina Skuła jest położną, która otworzyła jedyną w okolicy szkołę rodzenia. Znajduje się ona w Bieszczadach. Kobieta, by dotrzeć do pacjentek przemierza nawet kilkadziesiąt kilometrów.
Karolina urodziła się na Śląsku. Mieszkała w Krakowie z narzeczonym. W 2019 roku postanowili znaleźć dom w Bieszczadach.
– “Konrad jest rdzennym mieszkańcem, a ja kocham góry, więc pomyślałam, że będzie to dobre miejsce do życia.”
Kobieta od razu znalazła pracę w miejscowym szpitalu na oddziale ginekologiczno-położniczym. Niestety w styczniu 2020 roku ten oddział został zamknięty.
– “To był duży cios dla kobiet. Straciły poczucie bezpieczeństwa” – mówi.
Dlatego Karolina zdecydowała się zająć położnictwem rodzinnym. Zaczęła pomagać kobietom, które mieszkają nawet w najbardziej odludnych miejscach w Bieszczadach.
– “Mierzę się tutaj z dużym odległościami. Pokonanie 40 km do pacjentki to raczej jest moja codzienność. Zimą nie jest łatwe przemieszczanie się po tych terenach. Miałam kilka takich sytuacji, że mąż czy teść musieli mnie ratować z zaspy” – przyznaje położna.
Jakiś czas później Karolina przyjmowała również porody w domu. Potem otworzyła swoją szkołę rodzenia i gabinet. W szkole rodzenia młode mamy mogą się nauczyć czegoś np. o laktacji, pielęgnacji niemowląt. Karolina zapewnia też kurs pierwszej pomocy, na którym ratownik medyczny wyjaśnia jak udzielić pomocy w różnych przypadkach. Jest to szczególnie ważne w Bieszczadach, bo tam często karetka nie jest w stanie dotrzeć na czas.
– “Najtrudniejsze w pracy są dla mnie sytuacje, kiedy chciałabym pomóc pacjentce, sugerując jej wizytę np. u specjalisty, a m.in. ze względu na odległość nie skorzysta z tego. Dlatego staram się tu ściągać różnych specjalistów różnych dziedzin, żeby pacjenci i dzieci mogli skorzystać z takiej profesjonalnej opieki” – opowiada.
Położna naprawdę lubi swoją pracę. Cieszy się, że może wesprzeć inne kobiety.
– “Część moich pacjentek to teraz koleżanki. Przyjechałam tutaj, nie znając nikogo. Naprawdę fajnie się to wszystko toczy” – podkreśla.
– “Karolina jest osobą bardzo troskliwą i opiekuńczą. Zawód położnej jest do niej przypisany. Bardzo dobrze realizuje swoją misję. Potrzebna jest taka kobieta, która daje wsparcie innym kobietom” – podsumowuje narzeczony Konrad.
Źródło: dziendobry.tvn.pl