Ma dopiero 22 lata i w swoim życiu przeżyła wiele. Musiała uciekać z Afganistanu. Schronienie znalazła w Polsce. Ostatnio znalazła się na liście 100 najbardziej inspirujących i wpływowych kobiet BBC.
– “Moim głównym celem jest pokazanie światu, że afgańskie kobiety są silne i mogą podejmować najtrudniejsze zadania, jakie wykonują mężczyźni” – powiedziała Fatima Sultani po tym, jak zdobyła najwyższy szczyt Afganistanu (7492 m).
Jej następnym celem miał być Mount Everest. Jednak sytuacja polityczna w jej ojczyźnie pokrzyżowała jej plany.
– “Kiedy zajęłam się sportem, wiedziałam, że w przyszłości mogę mieć problemy. Jednym z nich może być to, że talibowie zakażą kobietom uprawiania sportu” – mówiła w jednym z wywiadów.
Fatima oprócz wspinaczki górskiej praktykowała z sukcesami jiu jitsu, boks i taekwondo.
– “Uprawianie sportu przez kobiety w Afganistanie jest tematem tabu” – przyznaje Fatima. – “Zdarzały się sytuacje, że w Kabulu byłam atakowana przez jakichś nieznanych ludzi, tylko dlatego, że zajmowałam się sportem i pojawiałam się w mediach. Kiedy zmienił się rząd, wszyscy więźniowie zostali uwolnieni. Wśród nich byli także ci, którzy mi wcześniej grozili.”
Afganka podkreśla, że przez rządy talibów kobiety straciły wiele swoich praw.
– “Większość z nich straciła pracę, niektóre uciekły z kraju. W jeden dzień kobiety straciły wszystkie osiągnięcia, na jakie pracowały przez ostatnich 20 lat” – opowiada.
Życie w Polsce
Kobiecie udało się uciec z kraju, kiedy zaczęło się robić niebezpiecznie. Fatima wraz z jej chłopakiem dostali azyl w Polsce.
– “Dostałam telefon, że ja i Zabihullah, zostaliśmy zaproszeni przez polskiego premiera do Polski i musimy udać się na lotnisko w Kabulu. Tego samego dnia udało nam się tam dotrzeć i przylecieliśmy tutaj” – opowiada.
Dziewczyna najpierw mieszkała w ośrodku dla uchodźców w Bezwoli. Teraz udało jej się zyskać mieszkanie w Warszawie. Ma już status uchodźcy, teraz czeka na dowód osobisty i paszport.
Cały czas wyznacza sobie nowe cele.
– “Kiedy już się to uda, musimy znaleźć pracę. Chciałabym też znaleźć klub, w którym mogłabym kontynuować treningi sportów walki” – przyznaje.
– “Chciałabym sprowadzić do Polski rodzinę swoją oraz Zabihullaha. Szukamy organizacji pozarządowych oraz ludzi i wszelkich sposobów, które by nam w tym pomogły”.
Źródło: dziennikwschodni.pl