Stworzył 100 replik zamków z całego świata. Jego pasja zachwyca wszystkich

Zdzisław Pieńkos w swoim życiu stworzył już ponad 100 ceramicznych replik zamków. Jego dzieła budzą ogromny zachwyt. Mężczyzna udowadnia, że nawet pozornie najdziwniejsza pasja jest czymś niezwykle cennym.

Pan Zdzisław jest z wykształcenia historykiem. Przez wiele lat pracował w w Liceum Ogólnokształcącym im. Piotra Skargi w Pułtusku. Co ciekawe, był także trenerem reprezentacji Polski w trójboju siłowym. Ponadto, mężczyzna ma wyjątkową pasję. Od lat wykonuje ceramiczne repliki zamków z Europy i Bliskiego Wschodu.

Pierwsze modele zaczął tworzyć już w dzieciństwie.

– “Urodziłem się przy ul. Rynek 13 w Pułtusku. Bliżej rzeki usytuowany był zakład garncarski, mnie jednak interesowały nie tyle doniczki, ile glina. Zacząłem dłubać w tej glinie, a ponieważ miałem zainteresowania historyczne, więc jak historia, to zamki, zaczęło się od Wawelu

Zdzisław “stworzył” Wawel w wieku 14 lat. Ta replika wygrała nawet szkolny konkurs plastyczny.

Potem mężczyzna porzucił na jakiś swoje interesujące hobby. Wrócił do niego dopiero w latach 90.

– “Te pierwsze zamki też były nie do końca dopracowane w szczegółach, bo niemalowane, natomiast okazało się, że żona ma talent malarski i sprawa się dopięła. Ja wykonywałem pracę od strony plastycznej, żona od strony malarskiej i tak te zamki zyskały swą obecną formę” – wspomina.

Małe dzieła sztuki

Pasja Pana Zdzisława może wydawać się dziwna. Jednak on wkłada w to całe swoje serce. Zaczyna się od zachwytu. Decyduje się na stworzenie repliki dopiero gdy widzi jakiś zamek, który budzi w nim podziw. Na pracę nad modelem jest w stanie poświęcić wiele dni.

– “Trzeba być czujnym, bo można się napracować dwa tygodnie i zepsuje się w ciągu kilku godzin, bo wyschnie nierówno i skrzywi się, a jak się skrzywi i wyschnie, to już klops, nie można nic zmienić. Więc tutaj mam swoje techniki, które pozwoliły mi uniknąć tych różnych zagrożeń. Wreszcie przychodzi ten moment – mój ulubiony – kiedy wszystko w elementach jest wykonane, wtedy robi się wzgórze czy płaszczyznę, na której stoi zamek, a potem jest montaż. – I to jest najprzyjemniejsze, bo wyłania się to dzieło powoli, stopniowo. Wołam wtedy żonę i mówię – popatrz, jak to fajnie wygląda .Po montażu czas na wypalenie w specjalnym piecu. I wtedy dzieło się zamyka. Cały proces trwa od tygodnia do trzech, w zależności od wielkości zamku, a potem trzeba z tydzień namawiać żonę, żeby pomalowała.”

Pan Zdzisław nie tworzy replik dla zarobku. Często daje je w prezencie sponsorom, którzy pomagają sportowcom.

Źródło: pultusk24.pl

Powiązane Artykuły

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnie artykuły