Mundial każdego dnia przynosi wiele emocji kibicom piłki nożnej. Dzisiaj (26 listopada) Polacy rozegrali kolejny mecz w fazie grupowej. Wygrali z reprezentacją Arabii Saudyjskiej 2-0 i tym samym, zachowali szansę na awans.
Po meczu z Meksykiem, który zakończył się remisem, na polską drużynę spadło wiele krytyki. Niektórzy stracili wiarę w to, że Polacy mogą wygrać spotkanie z Arabią Saudyjską, która wcześniej pokonała Argentynę. Jednak dzisiaj nasza reprezentacja pokazała ducha walki i wygrała mecz.
Polacy objęli prowadzenie dopiero pod koniec pierwszej połowy. W 39 minucie Piotr Zieliński zdobył gola. Zaledwie sześć minut później przeżywaliśmy horror. Po interwencji VAR sędzia podyktował rzut karny dla Arabii. Była to kontrowersyjna decyzja, bo Bielik tylko lekko dotknął nogę rywala.
Wojciech Szczęsny pokazał swoją świetną dyspozycję, broniąc strzał Salema Al-Dawsariego, a chwilę później dobitkę Mohammeda Al Breika. Polacy udali się na przerwę z wynikiem 1-0.
W drugiej połowie Polacy stworzyli sobie wiele sytuacji bramkowych, jednak żadna z nich nie zakończyła się sukcesem. Wszystko zmieniło się w 82 minucie, kiedy Robert Lewandowski odebrał piłkę saudyjskiemu obrońcy i skierował ją w światło bramki. Po zdobyciu gola, Robert nie krył radości, a nawet łez wzruszenia.
– “Wiadomo, że dobro drużyny zawsze jest na pierwszym miejscu. Ale jestem napastnikiem. (…) Mimo bramki, przy której asystowałem, strzelenie gola w mundialu dla napastnika to spełnienie marzeń. Walczyłem o bramkę i dziś to zrobiłem” – powiedział dla TVP Sport po meczu nasz kapitan
Co ważne, gra Polaków prezentowała się naprawdę dobrze. To zwycięstwo zapewniło nam trzy punkty. Dzięki temu wciąż mamy szansę na awans.
– “Cieszymy się bardzo, że sprawiliśmy tyle radości sobie i naszym kibicom. Myślę, że dzisiaj wszyscy przeżywamy piękne chwile” – przyznał trener Czesław Michniewicz w rozmowie z TVP Sport. – “Wiadomo, cztery punkty niczego nie rozwiązują. Ale cieszę się, że strzeliliśmy dwie bramki, mieliśmy też kilka niezłych okazji do podwyższenia rezultatu. Oczywiście przeciwnik też miał swoje szanse, jak to w każdym meczu bywa”.
Teraz nasza reprezentacja rozegra kluczowe spotkanie z Argentyną.
– “Mam nadzieję, że z Argentyną damy z siebie wszystko. A co z tego wyniknie? Trzeba będzie poczekać. (…) Zdajemy sobie sprawę z tego, że mamy cztery punkty i nie pozostaje nam nic innego niż walczyć do końca” – podkreślił Robert Lewandowski.
Źródło: rmf24.pl, sport.wprost.pl, sport.tvp.pl