Policjant znalazł noworodka porzuconego na śmietniku. Uratował mu życie. Teraz mężczyźni spotkali się po 25 latach. To było niezwykle wzruszające spotkanie…
Michael Buelna pracował od wielu lat jako funkcjonariusz policji w Santa Ana. Pewnego dnia, będąc na służbie, dostał wezwanie od zaniepokojonych mieszkańców jednego z osiedli. Pojechał na śmietnik, gdzie usłyszał dźwięk przypominający miauczenie. Po chwili odkrył, że to noworodek.
„Dopiero później zobaczyłem, że pod stertą śmieci leży dziecko. Był jeszcze pokryty śluzem więc żwir i śmieci przykleiły się do jego ciałka. Starałem się mu wpompować do płuc mały oddech, a on zareagował” – opowiada policjant.
Dziecko dopiero co się urodziło, miało tylko 4 godziny. Od razu przetransportowano chłopczyka do szpitala. Potem okazało się, że porzuciła go zaledwie 19-letnia Sabrina Diaz. Kobieta trafiła do więzienia.
Michael Buelna bardzo chciał adoptować chłopca. Uprzedziła go jednak inna para gotowa, by przygarnąć chłopca. Po 25 latach doszło do ponownego spotkania. Michael odnalazł Bartona. Z inicjatywą wyszli rodzice adopcyjni chłopaka.
„Dziękujemy, że uratowałeś mu życie” – powiedzieli.
Filmik z tego spotkania wyemitowano w telewizji. Oglądał go Markoz Meza, ojciec biologiczny Bartona. Zdecydował się z nim skontaktować. Bowiem od lat szukał swojego syna.
Mężczyzna nie wiedział o tym, że matka Bartona porzuciła go na śmietniku. Dowiedział się o tym dopiero od policji. Markoz miał romans z młodą kobietą, a potem stracił z nią kontakt. Nigdy jednak nie przestał szukać swojego syna.
„To spełnienie marzeń, aby w końcu spotkać swojego syna” – podkreślił mężczyzna.
Sam Burton przyznaje, że już dawno temu wybaczył swojej biologicznej mamie i chciałby się z nią spotkać.
„Nie jestem na nią ani zły, ani zdenerwowany. Wybaczam jej, ponieważ była wtedy bardzo młodą kobietą, w dość nietypowej i trudnej sytuacji” – mówi.
Źródło: pl.aleteia.org