Badacze odkryli, że u myszy istnieje związek nieopioidowy, który skutecznie redukuje nadwrażliwość na ból neuropatyczny. To odkrycie może być fundamentem dla nowego leku łagodzącego cierpienie u pacjentów cierpiących na cukrzycę lub nowotwory.
Ból neuropatyczny wiąże się z chorobami takimi jak cukrzyca, leczenie onkologiczne, stwardnienie rozsiane oraz urazy i amputacje. Wynika on z uszkodzenia nerwów w różnych obszarach ciała, takich jak skóra, mięśnie i stawy. Głównym objawem tego rodzaju bólu jest nadwrażliwość mechaniczna, która powoduje silny dyskomfort nawet przy łagodnym dotyku.
Badacze z University of Texas Austin (UT Austin) odkryli cząsteczkę zdolną zmniejszyć nadwrażliwość na ból neuropatyczny u myszy. Ta substancja wiąże się z białkiem odpowiedzialnym za ten rodzaj bólu. Wyniki badań opublikowano w czasopiśmie Proceedings of the National Academy of Sciences (PNAS).
Odkryliśmy, że jest to skuteczny środek przeciwbólowy, a efekty są długotrwałe. Kiedy testowaliśmy go na różnych modelach, np. neuropatii cukrzycowej i neuropatii wywołanej chemioterapią, odkryliśmy, że ten związek ma niesamowicie korzystny wpływ – mówi prof. Stephen Martin z UT Austin.
Badacze przeprowadzili badania na myszach, których gen Tmem97 został wyłączony. Odkryli, że te myszy nie wykazywały zmniejszonej nadwrażliwości na ból po zastosowaniu cząsteczki FEM-1689. Dodatkowo stwierdzili, że związek ten hamował zintegrowaną reakcję na stres (ISR) w neuronach myszy. ISR to sieć sygnałowa w komórkach, która pomaga organizmowi radzić sobie ze stresem i utrzymać zdrowie. Zaburzenia w ISR wiążą się z wieloma chorobami, w tym cukrzycą, zaburzeniami metabolicznymi, neurodegeneracją i nowotworami. Podobny efekt hamujący zaobserwowano również w badaniach na ludzkich neuronach. Lek, który może powstać dzięki ich odkryciu, będzie prawdziwym przełomem.
Naszym celem jest przekształcenie tego związku w lek, który można stosować w leczeniu przewlekłego bólu bez zagrożeń związanych z opioidami. Ból neuropatyczny jest często wyniszczającym schorzeniem, które może wpływać na całe życie człowieka, dlatego potrzebujemy leczenia, które będzie dobrze tolerowane i skuteczne – podkreśla prof. Stephen Martin.
Źródło: focus.pl