Kadra narodowej reprezentacji Polski w ampfutbolu, z Marcinem Oleksym na czele, spotkała się z Damianem, podopiecznym Akademii Przyszłości. Dla Damiana, 11-latka, strzelanie goli jest jego wymarzoną supermocą. Akademia Przyszłości, która poprzez regularne spotkania z indywidualnymi wolontariuszami pomaga dzieciom w wiarze we własne możliwości, zorganizowała to wyjątkowe spotkanie.
Akademia Przyszłości jest inicjatywą społeczną działającą na skalę całego kraju. Już przez ponad dwie dekady wspiera dzieci w odkrywaniu ich potencjału i stopniowo wzmacnia ich pewność siebie. Program ten działa poprzez systematyczne wsparcie, krok po kroku pomagając dzieciom rozwijać się i budować wiarę we własne możliwości.
Marcin Oleksy, ampfutbolista, twórca najpiękniejszego gola na świecie, podkreśla, że należy wspierać marzenia dzieci.
„To jest nasza przyszłość. Mam dwójkę swoich dzieci i nie wyobrażam sobie, żeby nie wspierać ich w drodze w życiu. Dzieci mają w sobie tyle energii, że trzeba je troszkę ukierunkować, pokazać im trochę drogi, ale najważniejsze jest to, żeby dzieci też swoją drogę wybierały, pozwolić im na to, żeby decydowały” – mówi.
Damian, uczestnik programu Akademii Przyszłości, opisuje siebie jako osobę pełną uśmiechu, koleżeńską i radosną. Marzy o karierze piłkarza w przyszłości. Granie w piłkę i uczęszczanie na treningi piłkarskie sprawiają mu najwięcej radości. Podczas wypełniania formularza zgłoszeniowego do Akademii, nie przypuszczał, że będzie miał okazję wystąpić na boisku obok całej reprezentacji narodowej oraz znanego strzelca goli.
Warto pamiętać, że to, jakie doświadczenia przeżywamy w dzieciństwie, ma ogromny wpływ na nasze funkcjonowanie jako dorosłych. Pewność siebie i przekonanie o własnych możliwościach znacząco wpływają na naszą zdolność radzenia sobie z wyzwaniami dorosłego życia. Budowanie tej pewności siebie oraz wiary w siebie to proces, który nie zawsze przychodzi łatwo, zwłaszcza dla niektórych dzieci. Dlatego tak ważne jest wsparcie ze strony innych osób. Tych, które wierzą w nasze potencjały i trzymają za nas kciuki w naszych wysiłkach.
Źródło: ngo.pl