Olena Yaroslavska jest psycholożką dziecięcą z Kijowa. Gdy na Ukrainie wybuchła wojna, potrzebowała pomocy. Teraz w Polsce sama udziela wsparcia innym.
Olena Yaroslavska prowadziła w Kijowie życie na wysokim poziomie. Mieszkała w nowoczesnej dzielnicy Kijowa, miała rodzinę, plany na przyszłość. W pewnym momencie wybuchła wojna.
5 marca, po rozmowie z bratem, zdecydowała się na ucieczkę. Spakowała swoją mamę i syna i wspólnie ruszyli na dworzec.
“To było straszne. Płakałam. Nie wiedziałam, dokąd jechać. Nie mieliśmy nikogo znajomego za granicą. Trudno było zostawić mieszkanie, rzeczy, przyjaciół, całe swoje życie i jechać w nieznane. Pojechaliśmy na dworzec w Kijowie, który w tym czasie był ostrzeliwany. Budynek dworca był zaciemniony, w środku straszny tłok, histeria i panika. Nie miało znaczenia, w jaki pociąg wsiadasz, byle na zachód!” – opowiada.
Wtedy napisała do niej znajoma, że przyjmie ich w Warszawie. Cała rodzina udała się do stolicy.
“Koleżanka z kursu pokazała mi ogłoszenie w internecie. Ktoś w Warszawie szuka psychologa ze znajomością języka ukraińskiego. Tak trafiłam do świetlicy dziecięcej Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM)” – wspomina. – “To było moje życie! Zawsze pracowałam z dziećmi. Znowu mogłam czuć się potrzebna, pomagać innym. Życie zaczęło wracać do normy. Mogłam wynająć mieszkanie”
“Kilka miesięcy później – we wrześniu – zaproponowano mi pracę w centrum ewakuacji medycznej MEDEVAC PCPM w Jasionce pod Rzeszowem, gdzie przyjeżdżają pacjenci z Ukrainy ranni z powodu wojny lub pacjenci onkologiczni, dla których brakuje leków i możliwości leczenia” – mówi. – “Opowiadam im swoją historię i oni wiedzą, że jestem jedną z nich. Zaczynają rozmawiać, mają do mnie zaufanie i wtedy wiem, że mogę im pomóc. Oni są bardzo wdzięczni za każdą pomoc. Dla nich to szansa na drugie życie. Często mówią, że nie spodziewali się takiego przyjęcia i tego, co jest tu dla nich robione.”
Od tego czasu Olena prowadzi spokojne życie w Polsce. Jest zadowolona z całej sytuacji.
Źródło: publicystyka.ngo.pl
Bravo!!! To się nazywa pomoc 😍