Jedna ze szkół w Lublinie, IV Liceum Ogólnokształcące im. Hugona Kołłątaja, zrezygnowała ze stawiania jedynek uczniom.
– “Oceniamy zdobytą wiedzę i umiejętności, a nie ich brak” – podkreśla dyrektorka placówki.
Rewolucja
W IV Liceum Ogólnokształcącym w Lublinie nauczyciele od początku tego roku szkolnego nie stawiają jedynek. Dyrektorka przez wprowadzeniem tej zasady życie skonsultowała się z uczniami, ich rodzicami oraz nauczycielami. Pomysł wszystkim przypadł do gustu. Nawet nauczyciele przyznali, że nie cierpią wystawiać jedynek.
W praktyce wygląda to tak, że nauczyciele wystawiają z kartkówek i sprawdzianów oceny w skali 2-6. Gdy komuś źle pójdzie taki sprawdzian, otrzymuje “X”, które znaczy “uczę się”. Następnie ustala z nauczycielami termin, w którym będzie mógł ponownie przystąpić do sprawdzianu i wykazać się wiedzą.
Jedyny przypadek, w którym nauczyciel może wpisać uczniowi jedynkę, to koniec semestru lub roku szkolnego. Jeśli uczeń w ogóle nie uzyskiwał pozytywnych stopni, to nauczyciele mają możliwość wystawienia oceny niedostatecznej.
– “Tak naprawdę ocena niedostateczna sprawia potężną przykrość uczniowi. Czasami powoduje brak chęci do dalszej pracy. My mamy oceniać wiedzę i umiejętności, czyli mamy egzekwować to, czego uczeń ma się nauczyć, a ocenianie wiedzy i umiejętności to jest w skali 2 do 6. Natomiast “jedynka” nie jest za wiedzę i umiejętności, tylko za ich brak” – opowiada Marzena Kamińska, dyrektorka liceum.
– “Słyszymy od rodziców informacje: ‘Moja córka jest piątkowa’, ‘Uczeń słaby – dwójka’, czyli mierzymy w cyfrach. Kiedy dziecko wraca ze szkoły, rodzice nie pytają: ‘Jak ci się podobało?’, ‘Co było ciekawego?’, tylko: ‘Co dostałeś?” – przyznaje edukatorka, Edyta Plich, która uważa, że system bez jedynek jest naprawdę dobry dla dzieci i młodzieży.
Uczniowie również są zadowoleni z takiego rozwiązani. Nie czują takiej presji, jak przedtem. Nie chodzą zestresowani. Wiedzą, że zawsze będą mieć drugą szansę, by zademonstrować swoje umiejętności.
– “Do szkoły chodzi się teraz przyjemniej. Wiadomo, że nic złego człowieka nie spotka i zawsze będzie ta druga szansa. Łatwiej też sobie zaplanować czas na naukę, jak się wie wszystko z wyprzedzeniem.” – przyznaje jedna z uczennic.
Źródło: kobieta.wp.pl