Przeszedł ponad dwieście kilometrów dla poparzonego przyjaciela

Przyjaciel Adama doznał poparzeń w pożarze swojego domu i obecnie przebywa w szpitalu w ciężkim stanie. Dlatego Adam Burda wyruszył w pieszą wędrówkę z Radwanic do Poznania, by pomóc zebrać pieniądze dla swojego poszkodowanego kolegi.

Adam Burda przeszedł 210 kilometrów pieszo z Radwanic do Poznania w ramach akcji charytatywnej “Uśmiech Adama”. To gest wsparcia dla Adama Chłodnickiego. To strażak z Ułanowa, który ucierpiał w pożarze swojego domu i teraz leży w szpitalu w Poznaniu.

Moim celem jest zorganizowanie zbiórki pieniędzy na długotrwale leczenie i rehabilitację dla mojego ukochanego przyjaciela, który doznał poważnych obrażeń ciała w pożarze. Jako osoba Głucha postanowiłem podjąć wyzwanie i wyruszyć w pieszą ekspedycję, która ma na celu nie tylko zbieranie funduszy, ale także rozprzestrzenienie informacji na temat sytuacji Adama oraz inspirowanie innych do dołączenia do wspólnego dzieła dobroci i pomocy – tłumaczył.

Zaczął swoją podróż pod hasłem „Kilometry dla uśmiechu Adama” w Radwanicach. Przeszedł dwieście dziesięć kilometrów w ciągu około pięćdziesięciu siedmiu godzin. Zanim dotarł do mety, którą był Poznań, odwiedził osiem miast.

Poznałem mnóstwo dobrych ludzi, wymieniłem milion uśmiechów, zużyłem jedną parę butów. Wszystko aby spotkać przyjaciela – napisał.

W trakcie podróży Adam Burda prosił wszystkich napotkanych o wsparcie dla swojego przyjaciela, Adama Chłodnickiego, poprzez dokonywanie wpłat na stronie oraz dzielenie się przesłaniem z innymi. W końcu przyjaciele spotkali się w szpitalu.

Jestem dumny z siebie, że mogłem tego dokonać – dotrzeć do miejsca gdzie jest mój Przyjaciel. Najbardziej wdzięczny jestem tym ludziom, którzy mnie wspierali, zapewniali nocleg na jednodniową gościnę, organizowali specjalnie dla mnie wyłącznie w tym celu, którym pragnąłem zobaczyć mojego Przyjaciela. Dziękuję całym sercem Magdalenie Chłodnickiej – żonie mojego przyjaciela, która specjalnie przyjechała i pozwoliła mi zobaczyć mojego Przyjaciela – napisał po wizycie.

Jako że Adam Burda jest osobą głuchą, to ta wyprawa była dla niego nielada wyzwaniem. Wszystko jednak w imię dobra swojego przyjaciela.

Źródło: myglogow.pl

Powiązane Artykuły

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnie artykuły