Rodzina zastępcza i dzień mamy. Niezwykły moment

Katarzyna Klimiuk-Bibik to mama zastępcza aż piętnastki dzieci. Czworo z nich to już dorośli, którzy się usamodzielnili. Jednak jedenaścioro nadal mieszka w rodzinnym domu dziecka na Mazowszu. Wszyscy, których wychowała pani Katarzyna wracają co roku na dzień mamy.

Dzień mamy to idealny moment, by docenić wszystko, co zrobiły dla nas nasze rodzicielki. Takie samo podejście mają dzieci pani Katarzyna, która jest dla nich mamą zastępczą. Część z nich już się usamodzielniła, jednak nadal są wdzięczne za to, że pani Kasia je wychowała i dała im tak bardzo potrzebną miłość.

Niektóre dzieci biorą wolne w pracy z tej okazji i po prostu jadą spędzić ten czas razem. Niektóre są za granicą, więc niestety takiej możliwości nie mają. Ale były kilka dni temu w domu, bo nie wyobrażają sobie inaczej. To są wzruszające momenty. Córka jedzie całą noc po to, żeby być z nami parę godzin i znowu wraca całą noc, bo nie ma wolnego w pracy. To są najpiękniejsze momenty, kiedy człowiek zdaje sobie sprawę, ile dla tych dzieci znaczy” – mówi kobieta w wywiadzie dla rmf24.pl.

Pani Katarzyna przekonuje, że dzień mamy jest tak samo wzruszający dla dzieci. Zwłaszcza dla dzieci, które nie mogły liczyć na swoją biologiczną mamę.

Moje dorosłe dzieci już się skonfrontowały ze swoim całym życiorysem. Przychodzi taki moment, gdzie wracają do pierwszych swoich korzeni, korzeni biologicznych” – opowiada.  –Mają już ten etap za sobą, wiedzą kogo i dlaczego nazywają mamą. Myślę, że dlatego ten dzień jest dla nich taki bardzo, bardzo ważny, wyjątkowy i biorą wolne w pracę i przyjeżdżają. To jest dla nich ważniejsze niż dla mnie, bo ja mam codziennie dzień mamy, codziennie ich kocham tak samo, a nawet z każdym dniem jeszcze bardziej i ciągle jestem w szoku, że można. Bo już chyba nie da się bardziej kochać.”

Pokochać i zaufać

Każde dziecko pani Kasi ma za sobą naprawdę traumatyczną historię. Potrzebują czasu, by na nowo móc zaufać. Jednak kobieta od początku obdarzyła je bezwarunkową miłością.

Ja mam w sobie duże pokłady miłości do świata i do drugiego człowieka. – podkreśla mama zastępcza. –  “Dziecko, które jest w dużym kryzysie, dotknięte traumą, przemocą, tę miłość dostaje z automatu. Tylko ono musi się nauczyć tę miłość brać. Widzę ten moment, zmianę w oczach dzieci, kiedy nie uśmiechają się sztucznie, tylko zaczynają się śmiać! I ich oczy też się śmieją. Kiedy widzę, że zaczynają śpiewać pod prysznicem, to dla mnie już jest sygnał. Uff, są bezpieczne! Wtedy, kiedy noce są suche, kiedy przestają zostawiać drzwi do swoich pokoi meblami, bo się boją po prostu, że ktoś je zabierze albo zrobi im w nocy krzywdę. Przychodzi moment, kiedy to wszystko ustaje, noce są spokojne, a dzieci wstają uśmiechnięte, przychodzą się przytulić“.

Źródło: rmf24.pl

Powiązane Artykuły

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnie artykuły