Strażak z Mrągowa, mł. asp Przemysław Kaczmarczyk, w Jantarze spędzał urlop. Kiedy w środę na plaży zauważył tonące osoby, od razu ruszył do pomocy. Uratował im życie.
Przemysław Kaczmarczyk jest strażakiem – dowódcą specjalistycznej Grupy Wodno-Nurkowej i pochodzi z Mrągowa. W Jantarze spędzał swój urlop, dlatego nad wodą był prywatnie. To jednak nie powstrzymało go od zachowania czujności i zimnej krwi.
W środę na kąpielisku w Jantarze przeprowadzono bardzo ciężką akcję ratunkową. Wszystko przez naprawdę trudne warunki i wysokie fale.
Plażowicze otrzymali sygnał, że w wodzie jest osoba, która potrzebuje pomocy. Ludzie ruszyli na pomoc i utworzyli łańcuch życia. Jednak fale były na tyle wysokie, że cztery osoby, które były częścią łańcucha, zaczęły się topić. Wszystkie udało się wyciągnąć na brzeg. Dwie zostały przetransportowane śmigłowcami do szpitala.
Strażacy z Mrągowa w mediach społecznościowych zamieścili informację, że to strażak z ich jednostki uratował dwoje topiących się ludzi. Mowa oczywiście o mł. asp Przemysławie Kaczmarczyku. Mężczyzna bez żadnego sprzętu ruszył na pomoc.
– „Natychmiast ruszył na pomoc. Dzięki wysokiemu poziomowi wyszkolenia oraz wiedzy specjalistycznej Przemkowi udało się uratować dwie osoby. Najpierw wypłynął w morze i uratował mężczyznę, który zniknął już pod powierzchnią wody. Bez żadnego sprzętu, narażając własne życie zanurkował i znalazł go pod wodą, podjął na powierzchnię i doholował do brzegu. Następnie wypłynął na pomoc kobiecie porwanej przez fale, którą też udało mu się bezpiecznie doholować do brzegu. Można śmiało powiedzieć, że Przemek uratował życie dwóch osób” – napisali koledzy Przemysława.
Nikt nie zaginął
Co ciekawe, akcja poszukiwawcza nie zostanie wznowiona, bo nie zostało zgłoszone żadne zaginięcie. Oficer prasowa KP Policji w Nowym Dworze Gdańskim sierż. szt. Karolina Figiel przyznała, że plażowicze mogli zostać wprowadzeni w błąd. Utworzyli łańcuch życia, choć w wodzie prawdopodobnie nikogo nie było.
Źródło: wiadomosci.wp.pl
