Sukces polskiego zespołu na turnieju w Turynie

Drużyna z rocznika 2010 z Juventus Academy Warszawa została najlepszym zespołem na świecie na turnieju World Cup w Turynie. Młodzi piłkarze zasługują na wielki podziw!

W Turynie ostatnio odbyła się trzecia edycja World Cup. Zagrały w nim akademie Juventusu Turyn z całego świata. W tym roku pojawiły się aż 82 drużyny. Rozgrywki odbywały się w pięciu kategoriach wiekowych.

Z Polski przyjechały trzy zespoły w różnych kategoriach wiekowych. Zespół z rocznika 2010 odniósł ogromny sukces – wygrał turniej.

“Tak, dokładnie. Zostaliśmy mistrzami świata w kategorii U12, a więc w roczniku 2010. Warto zaznaczyć, że nasze dwie drużyny spotkały się ze sobą w półfinale, bowiem drugi z zespołów zajął drugie miejsce w drugiej grupie. Mieliśmy bardzo zaciętą rywalizację. Na całym turnieju straciliśmy zaledwie cztery bramki. Dwie w półfinale strzeliła nam właśnie nasza druga drużyna, występująca pod szyldem “Neri”, my graliśmy jako “Bianco”. Pozostałe dwie bramki strzeliły nam  po jednej: Brazylia w fazie grupowej oraz z Chile w finale. – mówi trener Juventus Academy Warszawa” – Piotr Kwieciński.

Warto podkreślić, że występ na takim turnieju był dla młodych zawodników niezwykłym przeżyciem.

– “Występowało sporo różnic kulturowych i piłkarskich. Mimo tego, że każda z tych akademii pracuje na podstawie modelu Juventusu, to jednak różnice kulturowe także odbijają się w sposobie gry w piłkę nożną. Wszystkie zespoły z Ameryki Południowej imponowały umiejętnościami technicznymi, indywidualnymi. Drugim dużym wydarzeniem dla młodych zawodników były rozgrywane hymny przed meczami półfinałowymi i finałowymi. W fazie grupowej mecze były poprzedzone hymnem Juventusu, podczas którego wychodziliśmy na boisko. Natomiast już w półfinałach były hymny państwowe. Najpierw mieliśmy więc okazję wysłuchać hymnu polsko-polskiego.  W finale, który był rozgrywany na stadionie Continassa, czyli miejscu, w którym trenuje na co dzień pierwszy zespół Juventusu, łącznie m.in. z Wojciechem Szczęsnym, znajdującym  się około 500 metrów od Allianz Stadium, a więc głównego stadionu Juventusu. Mieliśmy już hymny państwowe Polski i Chile, a z trybun dopingowano nas okrzykami: “Polska, Polska!”. Był to już, jakby nie patrzeć, mecz międzypaństwowy o główne trofeum World Cup” – opowiada Kwieciński.

Źródło: sport.interia.pl

Powiązane Artykuły

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnie artykuły