Mieszkańcy Butiamy w Tanzanii zmagają się z wieloma problemami. Jednym z nich jest brak jednostki straży pożarnej w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. Jakub Walkowiak, strażak z Polski, postanowił im pomóc i zorganizował akcję “Gasimy Afrykę”. Udało mu się zebrać pieniądze na zakup wozu strażackiego, który zostanie dostarczony do Tanzanii.
Jakub Walkowiak jest strażakiem, którego pasjonują podróże. Podczas jednej z nich trafił do Tanzanii, do Butiamy. Tam dowiedział się, że mieszkańcy często muszą gasić pożary na własną rękę, ryzykując swoje życie. Niestety najbliższa straż pożarna znajduje się 40km od wioski. Kuba był poruszony. Zdecydował się pomóc.
Niezwykła akcja
W 2016 roku Jakub przystąpił do działania. Nawiązał współpracę z “Mają przyszłość” – fundacją z Poznania. W trzy lata uzbierali odpowiednią kwotę pieniędzy, znaleźli wóz strażacki i dostosowali go do afrykańskich warunków. Wóz miał znaleźć się w Tanzanii już wiosną 2020 roku. Jednak pandemia pokrzyżowała strażakowi plany.
Teraz, po roku, Jakub znów wznowił akcję.
– “Teraz pojawił się trochę lepszy moment, który możemy wykorzystać i wysłać auto do Tanzanii. Pierwotnie chcieliśmy przejechać nim przez Egipt, Sudan, Etiopię, Kenię, Tanzanię. Niestety sytuacja polityczna w tych krajach skłoniła nas do zrezygnowania z tego pomysłu” – mówi mężczyzna.
Niebawem mieszkańcy Butiamy otrzymają swój wóz strażacki.
– “Kończymy doposażać auto w sprzęt, dlatego odwiedziliśmy Ochotniczą Straż Pożarną w Wielichowie, która przekazała drabinę. Z kolei mundury pozyskaliśmy z jednostki OSP Konojad. Przez cały ten czas akcję wspierało wiele osób i organizacji, w tym oczywiście jednostki OSP. Już to robiłem, ale raz jeszcze bardzo wszystkim dziękuję” – zaznacza strażak.
Kuba w niedzielę – 8 lipca, rozpoczął transport strażackiego mercedesa. Najpierw pojedzie przez Niemcy. Stamtąd auto wypłynie do Tanzanii. Na miejsce dotrze na początku września. Wtedy Kuba z ekipą przylecą tam samolotem.
– “Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, auto będzie służyć mieszkańcom Butiamy od września. Dalej będziemy starali się doposażać jednostkę i wspierać ją, bo przydałoby się dosłać tam więcej sprzętu, który poprawi bezpieczeństwo. To będzie pierwszy wóz strażacki w promieniu 50 kilometrów Mamy już zapewnienie lokalnych władz, że są ludzie, którzy stworzą jednostkę. Wóz, który transportujemy, będzie katalizatorem jej powstania” – dodaje Jakub.
Źródło: grodzisk.naszemiasto.pl