Sukces polskich młociarzy. Fajdek i Nowicki znowu z medalami!

Polacy młociarze odnieśli ogromny sukces na lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Eugene (Francja). Paweł Fajdek wygrał zawody, a Wojciech Nowicki zajął drugie miejsce. W ten sposób piszą historię!

Konkurs rzutu młotem mężczyzn będzie zapamiętany na długo. Rywalizacja była na naprawdę wysokim poziomie – aż pięciu zawodników przekroczyło 80 metrów. Jednak to Polacy zajęli dwa pierwsze miejsca. Złoto zdobył Paweł Fajdek. To jego piąty tytuł mistrza świata z rzędu! Z kolei Wojciech Nowicki może się cieszyć srebrnym medalem – jest to jego czwarte podium na MŚ.

Fajdek i Nowicki przez ostatnie 10 lat zdobyli aż 18 medali dla polskiej lekkoatletyki. Zatem ich zasługi są ogromne! Trzeba przyznać, że mamy fantastycznych młociarzy. Jedną z przyczyn sukcesów Polaków na największych imprezach sportowych może być specjalna technika rzutu.

“U nas technika jest inna niż wszędzie. Polacy wymyślili jak rzucać po swojemu i nasi kolejni zawodnicy to powielają” – mówi Witold Kopron, trener lekkoatletyki. – “Szczegóły? Otóż mamy inny początek rzutu. Polacy robią zamach jak nikt inny na świecie. I inaczej wchodzą w obrót. To nas wyróżnia.”

“Inni nas próbują gonić. Bywamy nagrywani, przeciwnicy chcą kopiować nasz styl, ale nie wychodzi im tak dobrze jak nam, bo technika to szczególiki, które się powtarza i udoskonala latami, tego się od razu nie opanuje. Tu ogromne różnice robią nawet takie przyzwyczajenia, że ktoś na starcie młot podnosi trochę nad głowę, a ktoś inny trzyma go przed sobą” – opowiada.

Sukces i ambicja

Co ważne, pomiędzy Fajdkiem a Nowickim nie ma żadnej nienawiści czy zazdrości. Wręcz przeciwnie – są dobrymi kolegami i kibicują sobie wzajemnie. To świetny przykład zdrowej, sportowej rywalizacji, która napędza ich do osiągania coraz lepszych wyników.

– Cieszę się, że jest nas dwóch. Że razem idziemy przez te kariery i możemy się tak napędzać. Paweł jest wielkim mistrzem i mu tego gratuluję. Poza tym najważniejsze, że zajęliśmy znowu dwa pierwsze miejsca. Że biliśmy się o złoto znów między sobą. Rok temu w Tokio wygrałem je ja, ale Paweł mógł na podium posłuchać Mazurka Dąbrowskiego. Teraz jest odwrotnie. To jest piękne, nawet jeżeli czasem to ty jesteś tym słabszym. Obaj robimy to dla Polski – podkreśla Nowicki.

– Rywalizacja z Wojtkiem napędza nas obu. Ale ja chcę mieć nie pięć, nie sześć, a siedem tytułów. To możliwe do wywalczenia do 2025 roku. Mam nadal wielką moc, którą trzeba tylko odpowiednio przełożyć na technikę. Orzucać się na większych prędkościach. Za rok Budapeszt i kolejne MŚ. Chcę być pierwszy. Lubię być pierwszy. Zawsze – przyznaje Fajdek.

Źródło: sport.tvp.pl/ sport.pl

Powiązane Artykuły

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnie artykuły