Andrea Bocelli, słynny włoski śpiewak operowy, przygarnął psa z Ukrainy. Zwierzę przeżyło bombardowanie na miasto Kupiańsk. Rodzina Bocellich sprowadziła pieska do swojej ojczyzny i wzięła go pod opiekę.
Dżek to pies, który przeżył bombardowanie na ukraińskie miasto Kupiańsk. Teraz znalazł nowy dom. By dotrzeć do swoich nowych właścicieli, Dżek musiał przejechać aż pół Europy. Rodzina Bocellich zrobiła wszystko co w ich mocy, by piesek w bezpiecznych i komfortowych warunkach został przewieziony do Włoch.
Zwierzę znalazło się pod rosyjską okupacją. Przeżył nawet bombardowanie. Ołeś Malarewycz, przedstawiciel władz ukraińskich, znalazł go błąkającego się po ulicy. Postanowił się nim zaopiekować. Piesek praktycznie stracił słuch przez wybuchy bomb i także w wyniku eksplozji odłamek utkwił mu w grzbiecie.
Mimo wszystko Dżek nie stracił swojej ufności do ludzi. Nadal kocha towarzystwo człowieka i bardzo go potrzebuje.
– “Cuda się zdarzają, nawet w mrocznych czasach. Taki cud spotkał Dżeka. (…) Mimo wszystko zachował swoją naturalną dobroć, miłość do ludzi, siłę charakteru i wiarę w najlepsze” – napisał w poście na Facebooku Ołeś Malarewycz.
W końcu zwierzak trafił pod opiekę kijowskich weterynarzy. Przez pięć dni starali się go wyleczyć. Kiedy pies poczuł się lepiej i jego stan zdecydowanie się poprawił, zaczęli szukać dla niego nowego właściciela. Całą sprawą zainteresowała się rodzina Andrei Bocellego.
Andrea Bocelli to włoski śpiewak operowy. Urodził się jako niedowidzący z jaskrą. Jednak w wieku 12 lat całkowicie stracił wzrok w wyniku wypadku podczas grania w piłkę nożną.
W 1993 zaczęła się jego ogromna sława. Od tego czasu Bocelli występuje na największych scenach świata. Ludzie podziwiają go nie tylko za piękny tenor, ale także niezwykle dobre serce.
Bocelli po raz kolejny udowodnił, że jest wrażliwy na cierpienie niewinnych. Dlatego zdecydował się przygarnąć skrzywdzonego i opuszczonego psa. Dżeka przewieziono z Ukrainy do domu śpiewaka, gdzie znalazł bezpieczne schronienie.
– “Dziękujemy rodzinie Bocelli za wielkie serce i dobro! Życzymy Dżekowi nowego szczęśliwego życia” – napisał Malarewycz.
Źródło: pomponik.pl