Zespół naukowców z Warszawskiego Uniwersytetu Warszawskiego stworzyli pierwszy bezinwazyjny test na endometriozę. Dzięki niemu kobiety będą czekać kilka godzin, zamiast kilku lat, na diagnozę. To wielkie odkrycie Polaków!
Szacuje się, że na endometriozę cierpi aż 10% kobiet w wieku rozrodczym – w Polsce jest to liczba 1-2 mln. Objawami choroby jest ogromny ból, który utrudnia zajście w ciążę i zwiększa ryzyko niepłodności. Do tej pory diagnoza endometriozy mogła trwać latami. W większości wypadków wykrywa się ją dosyć późno, a niestety jej leczenie jest skomplikowane.
— “Endometrioza to poważna jednostka chorobowa. Jest jedną z najczęstszych chorób przewlekłych u kobiet w wieku rozrodczym, która powoduje dolegliwości u co 10. kobiety. Oznacza to, że 1 na 10 kobiet w wieku od około 18 do około 45 lat będzie miała objawy związane z endometriozą. Dodatkowo u 30 proc. kobiet z endometriozą występują problemy z zajściem w ciążę” – mówi prof. dr hab. n. med. Piotr Laudański z WUM.
— “Choroba może wyłączać taką kobietę z normalnego życia” – zaznaczył profesor Krzysztof Czajkowski z WUM.
Przełomowy test
Dotychczas diagnoza endometriozy była skomplikowana. Na początku należało wykonać badanie USG, na podstawie którego można było tylko domniemywać o występowaniu choroby. Żeby faktycznie potwierdzić endometriozę, trzeba było wykonać kosztowny zabieg laparoskopowy.
— “Według szwedzkich wyliczeń średni czas potrzebny na postawienie ostatecznej diagnozy wynosi aż 9 lat” – zaznaczył profesor Laudański na stronie WUM.
Jednak teraz nastąpił przełom. Polacy stworzyli nowy test na endometriozę. Jest on bezinwazyjny i w ciągu kilku godzin daje wynik. To wielkie odkrycie!
Naukowcy zaczęli nad nim pracować w 2021 roku. To test EndoRNA, który wykorzystuje technikę qRT-PCR, szczególnie rozpowszechnioną po pandemii. Od pacjentki pobiera się wymaz z macicy, który potem zostaje wysłany do laboratorium. Tam wymaz jest badany z wykorzystaniem testu podobnego do tych, które używano do wykrycia koronawirusa. Co ważne, wynik może być gotowy już po 48 godzinach.
Warto dodać, że test prawdopodobnie będzie dostępny już za kilka tygodni. Prawdopodobnie najpierw trafi do laboratoriów i szpitali.
Źródło: medonet.pl
