Pianista zostaje doceniony przez jednego z podróżnych na lotnisku

Tonee “Valentine” Carter to pianista, który od kilku lat gra na lotnisku w Atlancie. Podróżni często zachwycają się jego niezwykłą grą. Ostatnio został doceniony przez jednego z przechodniów. Dzięki niemu Tony otrzymał aż 60000$ napiwku.

Tonee pojawia się na lotnisku praktycznie codziennie. Pewnego dnia swoją grą wzbudził zainteresowanie Carlosa Whittakera, popularnego mówcy motywacyjnego.

“Właśnie wracałem do domu, gdy usłyszałem jak ktoś gra na pianinie. Musiałem tam podejść. Od tego momentu wiedziałem, że zostanę tam na dłuższy czas” – przyznał Carlos.

Whittaker przez ponad godzinę siedział i słuchał gry Cartera. Nie potrafił wyjść z zachwytu. W końcu zdecydował się porozmawiać z pianistą. Kiedy usłyszał historię jego życia, bardzo mocno się wzruszył. Postanowił opowiedzieć o Carterze na swoim Instagramie.

“Nagle wpadłem na pomysł, żeby poprosić moich obserwatorów o pomoc w uzbieraniu kwoty na wysoki napiwek dla Valentine’a. W ciągu 30 minut uzbieraliśmy ponad 10.000$” – przyznaje Carlos.

Potem Whittaker wsiadł w samolot. Jednak ludzie nadal wpłacali pieniądze na zbiórkę. Ostatecznie udało się zebrać sumę 60.000$. Carlos przekazał całą kwotę pianiście.

“Najszczęśliwszy człowiek na świecie”

Carter miał sześć lat, gdy jego tata zabrał go na koncert Raya Charlesa.

“Już było po mnie. Przepadłem. Od tego momentu dokładnie wiedziałem, co chcę robić w życiu. Kiedy coś jest w twoim sercu, to już się tego nie pozbędziesz” – wspomina mężczyzna.

“Kiedy gram, czuję się najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Grając na pianinie czuję ogromne szczęście. A jeszcze bardziej cieszy mnie to, gdy ludzie reagują na moją muzykę” – przyznaje.

Jednak historia życia Cartera wcale nie jest tak szczęśliwa.

W 2008 roku, gdy Carter grał na statku wycieczkowym, dowiedział się, że cierpi na chorobę nerek.

Ta diagnoza odwróciła jego życie do góry nogami. Od lat grał na statkach wycieczkowych, był częścią różnych zespołów muzycznych. Teraz wszystkie popołudnia musi poświęcać na dializy, które utrzymują go przy życiu.

Mimo to, pianista każdego dnia wstaje i idzie do pracy na lotnisku.

“Kocham pracę tutaj. Ludzie są szczęśliwi, gdy wyjeżdżają ze swoimi ukochanymi, rodzinami, przyjaciółmi. Czasem są też smutni i wtedy przechodzą obok mnie i stają się choć troszkę szczęśliwsi.”

Carter nie spodziewał się, że pewnego dnia otrzyma taki napiwek. Że zostanie w taki sposób doceniony.

“Ten gest sprawił, że płakałem przez kilka dni. Wcale nie przez uzbieraną sumę. Raczej przez fakt, że wiele wpłat wynosiło dolar czy dwa dolary. To oznacza, że ci ludzie przekazali mi to, co mieli. To był gest miłości z ich strony” – mówi Valentine.

Pianista zapytany o to, co planuje zrobić z tak dużą kwotą odpowiedział:

“Ta suma 60.000$ nie jest moja. Te pieniądze trafią do innych potrzebujących. Istnieje tylko jeden sposób na wyrażenie wdzięczności, bo żadne słowa jej nie wyrażą. Jest nim przekazanie tego dobra dalej.”

Źródło: cnn.com

Powiązane Artykuły

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnie artykuły